Andriej Sawin wyjaśnia kontrowersje po meczu w Bałakowie. Dlaczego goście stracili ochotę do jazdy

WP SportoweFakty / Arkadiusz Siwek / Gleb Czugunow (na pierwszym planie) w Zlatej Prilbie.
WP SportoweFakty / Arkadiusz Siwek / Gleb Czugunow (na pierwszym planie) w Zlatej Prilbie.

W Rosji nie milkną echa wydarzeń z ostatniego meczu ligowego, w którym Turbina Bałakowo mierzyła się z Mega Ładą Togliatti. Pojedynek rozpoczął się z ponad godzinnym opóźnieniem i przerwano go po rozegraniu 10. biegów.

W środowym meczu ligi rosyjskiej o punkty walczyły Turbina Bałakowo i Mega Łada Togliatti. W momencie, kiedy zawodnicy mieli wyjechać do pierwszego biegu, nad Bałakowem przeszła silna ulewa.

Mimo to postanowiono przeprowadzić prace torowe i odjechać spotkanie. - Deszcz trwał przez 15-20 minut. Później przez ponad godzinę organizatorzy przygotowywali nawierzchnię, aby udało się rozegrać spotkanie - mówi Andriej Sawin, sędzia tamtego pojedynku i jednocześnie szef rosyjskiego żużla.

Już na pierwszy rzut oka było widać, że tor nie jest w najlepszym stanie i może sprawiać zawodnikom problemy. - Mega Łada nie sprzeciwiała się uczestnictwu na takiej nawierzchni. Nie było żadnych skarg i wszyscy byli gotowi do rywalizacji.

W ciężkich warunkach lepiej spisywali się gospodarze, którzy po sześciu biegach prowadzili już 22:14. W tym momencie przyjezdni zaczęli protesty. - W drugiej serii startów trener Oleg Kurguskin zaczął zgłaszać pretensje do jakości toru. Ponownie przerwaliśmy zawody i przeprowadziliśmy kolejną kosmetykę nawierzchni - tłumaczy Sawin.

ZOBACZ WIDEO Speedway of Nations gwarantuje emocje do ostatniego wyścigu

Po siódmym biegu doszło do kolejnej wymiany zdań pomiędzy trenerem i sędzią, do której włączyła się także trójka zawodników gości, w tym m.in. Gleb Czugunow. Spotkanie toczyło się jednak dalej, ale ostatecznie zostało zakończone po rozegraniu dziesięciu wyścigów.

- Opóźnienia sprawiły, że nad stadionem zapadł zmrok. Szczególnie przy wyjściach z łuków oświetlenie było niewystarczające. Ponieważ wynik nie oscylował w granicach remisu, a także z powodu kiepskiego oświetlenia podjąłem decyzję o zakończeniu spotkania.

Co ciekawe, najlepszy czas dnia osiągnął zawodnik Mega Łady - Gleb Czugunow, co oznacza, że przyjezdni potrafili jechać w takich warunkach. Andriej Sawin zaznacza, że gdyby nie problemy z oświetleniem, zawody dojechałyby do końca. Tym bardziej, że na torze nie było już wody. Goście nie wykazywali jednak chęci do jazdy.

Źródło artykułu: