PZM ostrzegał. Stal Gorzów za zalanie toru w trakcie meczu dostanie po łapach? Możliwe kary finansowe
PZM przed ostatnią kolejką PGE Ekstraligi wysłał do klubów pismo z ostrzeżeniem w sprawie torów. Władze grożą karami finansowymi i zawieszeniem osób funkcyjnych. Wiemy, że związek jest zdecydowany na to, by wyrzucić z żużla ludzi preparujących tory.
PZM idzie na wojnę z klubami, które zdaniem związku kombinują z torami. Przykre konsekwencje mogą grozić Cash Broker Stali Gorzów, która podobnie jak inni, otrzymała w piątek pismo informujące o tym, iż odbiór toru i dopuszczenie go do zawodów przez osoby urzędowe nie oznacza, że wszystko było cacy. Ekstraliga Żużlowa daje sobie prawo do weryfikacji oceny na bazie zapisu wideo. Wszyscy widzieli, jak w Gorzowie, w meczu z forBET Włókniarzem Częstochowa (53:37), zmieniły się warunki torowe po kosmetyce przed 11. biegiem. Do tego momentu było w porządku, ale właśnie wtedy tor został zalany wodą. Jeśli sędzia i komisarz napiszą, że Stal zrobiła to celowo, to winni zostaną ukarani.
W piśmie PZM wskazuje, iż jest zaniepokojony podejściem niektórych ośrodków do tematu przygotowania torów. Tajemnicą poliszynela jest, iż chodzi właśnie o Stal, ale i też Fogo Unię Leszno (o niej dużo mówiono na sobotnim spotkaniu sędziów i komisarzy) oraz Falubaz Zielona Góra. We wskazaniach dotyczących przygotowania torów czytamy, iż powinny one zapewniać płynną jazdę przez cały mecz i dawać możliwość wyprzedzania na całej długości i szerokości. W Gorzowie, po zalaniu drugiego łuku przez polewaczkę, zawodnicy stracili możliwość atakowania rywali. Co więcej, jechali na wstecznym, żeby uniknąć upadku. Sztuka nie udała się Adrianowi Miedzińskiemu, który upadł, bo raz, że było ślisko, a dwa, że jego gogle zostały obsypane błotnistą szprycą spod kół przeciwników. Sędzia po akcji polewaczki powinien był zarządzić dłuższą przerwę, co nie zmienia faktu, że Stal może dostać po łapach. O piśmie wiedziała, znała jego treść.KUP BILET NA 2024 ORLEN FIM Speedway Grand Prix of Poland - Warsaw -->>