Sławomir Dudek: Nie spodziewałem się takiego wyniku

WP SportoweFakty / Katarzyna Łapczyńska / Na zdjęciu: Michael Jepsen Jensen, Patryk Dudek, Maksym Drabik, Vaclav Milik
WP SportoweFakty / Katarzyna Łapczyńska / Na zdjęciu: Michael Jepsen Jensen, Patryk Dudek, Maksym Drabik, Vaclav Milik

Falubaz przegrał spotkanie ze Spartą Wrocław 42:48. Liderem gości był Patryk Dudek, którego ujrzeliśmy na torze aż sześciokrotnie. - Mieliśmy szansę tam wygrać - mówił ojciec wicemistrza świata.

- Współpraca między chłopakami w meczu układała się bardzo dobrze. Szkoda tej przegranej. Przyznam, że sam nie spodziewałem się takiego wyniku i nie wierzyłem w to, a tak naprawdę można było tam wygrać -mówił po zakończonym niedzielnym spotkaniu Sławomir Dudek.

Patryk Dudek zdobył w tym pojedynku 13 "oczek" wraz z jednym bonusem. Trener Skórnicki desygnował go do obu biegów nominowanych, w wyniku czego "Duzers" wystąpił trzy razy z rzędu. - Patryk trafił na trzy ostatnie wyścigi, więc musieliśmy intensywnie ochładzać sprzęt. Dodatkowo na ostatni bieg doszła zmiana zębatki, trzeba było poprawić zapłony. Zmieniliśmy też ustawienia na ostatni bieg. Przed ostatnią odsłoną było już wiadomo, że mecz jest przegrany, więc mogliśmy na spokojnie zaryzykować pewne przełożenia. Spowodowało to trochę szumu, bo było mało czasu na te prace. Musieliśmy zmieścić się w czasie dwóch minut. Na szczęście wszystko przypasowało w miarę. Mamy jednak lekki niedosyt, bo trochę "potargał" nas Maciek Janowski - żartował. - Wiadomo, że po koleżeńsku. Poza tym wszystko poszło dobrze.

Na szczęście Dudkowie mogli liczyć na pomoc innych teamów. Mechanicy zawodników Falubazu z chęcią uczestniczyli w pracach związanych z przygotowaniem motocykla. - Tak zawsze było i myślę, że tak dalej będzie. Wszyscy sobie pomagamy. Na początku meczu kiedy Grzesiek Zengota zaliczył upadek to wszyscy biegliśmy, by sprawdzić czy wszystko w porządku z nim i ze sprzętem. Przy takich upalnych dniach każdy z mechaników użycza dmuchaw, żeby te silniki jak najszybciej mogły się schłodzić. My nie musimy sobie o tym mówić, to jest automatyczna pomoc - zakończył.

ZOBACZ WIDEO #SmakŻużla po częstochowsku

Komentarze (3)
avatar
Henryk
23.05.2018
Zgłoś do moderacji
0
0
Odpowiedz
Panie Sławku, ja również uważam, że tak było trzeba, bo "zgoda buduje", pozdrawiam. 
avatar
Tylko Apator_79
23.05.2018
Zgłoś do moderacji
2
0
Odpowiedz
TYLKO FALUBAZ! 
avatar
yes
23.05.2018
Zgłoś do moderacji
0
0
Odpowiedz
W ostatniej kolejce może nie we wszystkich meczach biegano do innych zawodników z pomocą?
Nie wiem, zastanawiam się.