Marcin Sekula: Każdy jest silny na swoim torze, bo zna jego niuanse

Marcin Sekula w niedzielne popołudnie na stadionie imienia Floriana Kapały w Rawiczu był z pewnością największym pechowcem. Aż dwukrotnie bowiem zdarzały mu się defekty, przez które stracił kilka punktów. Ogółem, w zawodach wywalczył ich tylko cztery, startując w czterech wyścigach.

Jak swój występ podsumowuje 25-letni reprezentant opolskiego zespołu? - Zawody były fajne, jednak niestety w moim wykonaniu strasznie pechowe. Dwukrotnie zrywały się łańcuchy w moim motocyklu, w tym raz kiedy byłem na prowadzeniu. Taka złośliwość rzeczy martwych na pewno boli. Trzeba szukać przyczyn takiego stanu rzeczy, ale obydwa łańcuchy były nowe, zakupione w minionym tygodniu. Porażka boli, będziemy się starali zrobić wszystko, co w naszej mocy, by odrobić tę stratę w Opolu - mówi Marcin Sekula.

Opolanom aż trzykrotnie zdarzały się defekty (z czego dwa Marcinowi), raz Marek Czerwiński wjechał w taśmę. Czy zdaniem samego zawodnika miało to wymierny wpływ na końcowy wynik spotkania? - Gdyby nie te defekty, to walczylibyśmy wówczas o zwycięstwo. Na pewno przyjechaliśmy do Rawicza z nastawieniem, aby wywalczyć to zwycięstwo. Wyjeżdżamy stąd z goryczą porażki. Będziemy się starać o odrobienie tej straty w Opolu - zapowiada Sekula.

Jakie plany na najbliższe dni ma senior opolskiego Kolejarza? - 21 maja czekają mnie zawody w Niemczech, po ich zakończeniu przyjadę do Opola, będę trenował po to, by załapać się do składu na mecz z KMŻ-em Lublin i w tym spotkaniu wywalczyć cenne punkty dla swego klubu - tłumaczy Sekula.

W sobotni wieczór Polak wystartował w turnieju w niemieckim Moorwinkelsdamm. Zajął w nim odległe dziewiąte miejsce. Co miało wpływ na tak słaby rezultat? - Testowałem w tych zawodach motocykle. W niedzielnym meczu wystąpiłem na motorze z tym samym silnikiem, na którym dzień wcześniej przyjechałem do mety tuż za Rafałem Okoniewskim. Ale cóż, złośliwość rzeczy martwych dała o sobie znać. Dwukrotne "strzelenie" łańcuchów to przyczyna mojej porażki w meczu w Rawiczu - dodaje Sekula.

28 czerwca dojdzie do rewanżu pomiędzy drużynami z Opola i Rawicza. Jak te zawody będą wyglądać według podopiecznego trenera Andrzeja Maroszka? - Myślę, że powinno być pozytywnie dla naszej drużyny. Każdy u siebie jest silny, gdyż zna niuanse swego toru. Wszyscy lepiej czują się na własnych torach, niż na obcych. W związku z tym uważam, że wszystko powinno być w porządku - kończy Marcin Sekula.

Komentarze (0)