Grzegorz Zengota wie, że zawiódł. "Brakuje ognia. Dlaczego? Głębsza przyczyna"

WP SportoweFakty / Mateusz Wójcik / Na zdjęciu: Grzegorz Zengota
WP SportoweFakty / Mateusz Wójcik / Na zdjęciu: Grzegorz Zengota

Grzegorz Zengota bierze znaczną część porażki Falubazu Zielona Góra z Cash Broker Stalą Gorzów (43:47) na swoje barki. - Zawiodłem. To spotkanie da mi mocno do myślenia - mówi.

To było zdecydowanie najsłabsze spotkanie w wykonaniu Grzegorza Zengoty w tym sezonie PGE Ekstraligi. 29-latek w derbowym starciu z Cash Broker Stalą Gorzów kompletnie nie mógł się odnaleźć, dowożąc do mety ledwie trzy punkty. To, jak na jednego z liderów drużyny, rezultat fatalny.

- Ten mecz zupełnie nie układał się po mojej myśli. Próbowałem różnych rozwiązań, nic się nie sprawdzało. Szkoda, że brakowało punktów, by wygrał zespół. W dużej mierze biorę to na siebie, bo nie ma co ukrywać, że zabrakło głównie mojej zdobyczy. Mogę mieć jedynie żal do samego siebie. Brakuje ognia, który poniesie mnie dalej. Zawiodłem. Nic nie układało się tak, jakbym tego chciał - mówi Zengota.

Reprezentant Polski ma o czym myśleć. Bez jego wsparcia Falubazowi Zielona Góra będzie niezwykle trudno walczyć o kolejne wygrane w tym sezonie. - Co zawiodło? Trudno mi powiedzieć. Być może to po prostu nie był mój dzień. Wiem, że ten mecz był dość istotny i gdybym zawiódł w każdym innym spotkaniu, to kibice pewnie by wybaczyli. Padło na derby - przyznaje.

- Brakuje ognia, ale znalezienie go nie przychodzi jak za pstryknięciem palców. Przyczyna jest trochę głębsza. Na pewno to spotkanie da mi mocno do myślenia. Nie ma co się zaślepiać, że były jakieś niesprzyjające czynniki i cały czas na coś zwalać. Trzeba poszukać przyczyn głębiej i tak właśnie zrobię. Tak naprawdę już we Wrocławiu nie jechałem tak, jak bym tego oczekiwał. Trenuję, staram się, szukam. Mam nadzieję, że przyjdzie taki moment, że znajdę ogień - komentuje Zengota.

Falubaz w niedzielnych derbach po szóstym wyścigu prowadził różnicą sześciu punktów. W kolejnej fazie zawodów na zielonogórskim torze o niebo lepiej wyglądała Cash Broker Stal, szybciej dopasowując się do nawierzchni toru. Gospodarze natomiast mieli spore problemy na swoim owalu. - Przestańmy szukać dziury tam, gdzie jej nie ma. Tor jest równy dla wszystkich. Po prostu my musimy umiejętnie odnajdywać się na naszym stadionie, bo na nim mamy przecież odjechanych najwięcej kółek. Nie można szukać przyczyn w torze - kończy Zengota.

ZOBACZ WIDEO Speedway of Nations gwarantuje emocje do ostatniego wyścigu

Komentarze (51)
avatar
Henryk
29.05.2018
Zgłoś do moderacji
1
0
Odpowiedz
Panie Grzesiu, nic nie stoi na przeszkodzie aby trochę mocniej "przysiąść fałdów" i wszystko jest do uratowania, samemu sobie też można pomóc, powodzenia życzę. 
avatar
Boguś z Zielonej Góry
28.05.2018
Zgłoś do moderacji
3
0
Odpowiedz
Nie wiem co tu jest grane.Jeśli Trener jest do bani,to jak najszybciej go wywalić na zbity pysk.Jeśli natomiast tkwi przyczyna w zawodnikach pierwszej linii,to odsunąć ich od zawodów i puszcza Czytaj całość
omniscient
28.05.2018
Zgłoś do moderacji
0
0
Odpowiedz
A tak się dopominał pozycji prowadzącego parę w Lesznie... Miał wrócić do macierzy by zostać upragnionym liderem. Smutna to satysfakcja kiedy spełnia się zapowiadany czarny scenariusz. 
avatar
jeży
28.05.2018
Zgłoś do moderacji
0
2
Odpowiedz
Zawsze mówiłem że jest cienki jak sik pająka, cieniuje od 4 lat a w Lesznie gimbuzeria drze się zostań z nami, po co??????????????? 
avatar
Franka
27.05.2018
Zgłoś do moderacji
2
2
Odpowiedz
Czy wy naprawdę myśleliście że wygracie ze Stałą .Czy wy nuw widzicue rożnicy klas . Przecież te ostatnie dwa wyscigi dali wam poszaleć żeby zmiejszyć skalę waszej porażki bo w rewanżu Czytaj całość