- Czwarte miejsce jest dobrym wynikiem, ale czuję niedosyt po moim występie w finale. Moje silniki spisywały się świetnie i czuję, że mogłem wygrać te zawody - powiedział "Herbie".
Greg w swoich dwóch ostatnich wyścigach startował z drugiego pola, które najbardziej mu odpowiadało. W półfinale Hancock nie dał szans rywalom, ale w finałowej gonitwie zaspał na starcie i minął linię mety na ostatniej pozycji: - Przed półfinałem bardzo ważna jest możliwość wyboru pola startowego w pierwszej kolejności. Ja czułem się świetnie na drugim polu, chociaż wydaje mi się, że więcej zwycięstw odnosili zawodnicy jadący z trzeciego. Półfinał w moim wykonaniu był jednak perfekcyjny. W finale znowu wybrałem drugie pole, ale zaspałem na starcie i jedyną nadzieją na poprawę pozycji był błąd któregoś z przeciwników - dodał Amerykanin.
Hancock nie może doczekać się kolejnej rundy Indywidualnych Mistrzostw Świata, która za trzy tygodnie odbędzie się w Goeteborgu: - Sobotnie zawody kosztowały mnie sporo wysiłku, ale z niecierpliwością czekam już na turniej w Goeteborgu, który odbędzie się za trzy tygodnie.