Medalowe aspiracje zostały boleśnie zweryfikowane. Teraz trzeba utrzymać Ekstraligę (podsumowanie)
MRGARDEN GKM Grudziądz chciał w sezonie 2018 bić się o awans do play-off PGE Ekstraligi. Mamy za sobą połowę rundy zasadniczej, a zespół Roberta Kempińskiego kompletnie zawodzi. Teraz trzeba uratować Ekstraligę.
KOMENTARZ. Chyba w najczarniejszych snach grudziądzcy kibice nie potrafili sobie wyobrazić, że MRGARDEN GKM w połowie rozgrywek będzie okupował ostatnie miejsce w tabeli. Zespół, który miał być czarnym koniem tegorocznych rozgrywek PGE Ekstraligi totalnie zawodzi i ma na swoim koncie zaledwie jedno meczowe zwycięstwo.
Bardziej od samych porażek, boli jednak styl w jakim zespół Roberta Kempińskiego prezentuje się na torze. Transfer Przemysława Pawlickiego miał zmienić oblicze GKM-u w spotkaniach wyjazdowych. Nie chodzi tu już nawet o wygrane na obcych torach, ale osiąganie wyników, które pozwolą realnie myśleć o punktach bonusowych.Tymczasem w ostatnim meczu na Stadionie Olimpijskim we Wrocławiu żółto-niebiescy polegli do "29", nie wygrywając ani jednego wyścigu! Nie ma w PGE Ekstralidze zespołu, który przegrywa nawet na własnym torze (mecz z Fogo Unią Leszno - dop.red.) w tak ogromnych rozmiarach. Postawę młodzieżowców lepiej przemilczeć. Plan GKM-u opierał się na mocnej piątce seniorów. Rzeczywistość wygląda jednak tak, że większych zastrzeżeń nie można mieć jedynie do postawy wcześniej wspomnianego Pawlickiego i Artioma Łaguty. Reszta prezentuje się zdecydowanie poniżej oczekiwań, a efekty tego widzimy w ligowej tabeli.
HIT 1. RUNDY. Ciężkiego wyboru tutaj nie ma. Żaden z zawodników MRGARDEN GKM-u nie prezentuje wybitnej formy, a zespół odniósł jedno zwycięstwo. Dlatego jest to spotkanie z Cash Broker Stalą Gorzów na własnym torze. Dla drużyny Roberta Kempińskiego był to mecz z kategorii "być, albo nie być". Ostatecznie udało się pokonać gości 49:41 i podnieść morale zespołu przed dalszą częścią sezonu. Warto jednak podkreślić, że Stal przystąpiła do meczu w Grudziądzu mocno osłabiona. Pytanie, jak potoczyłyby się losy tego spotkania, gdyby Stanisław Chomski mógł skorzystać z kontuzjowanych Martina Vaculika i Rafała Karczmarza.
ZOBACZ WIDEO Speedway of Nations gwarantuje emocje do ostatniego wyściguKIT 1. RUNDY. Zdecydowanie Krystian Pieszczek. Średnia 0,714 mówi sama za siebie. Wychowanek Wybrzeża Gdańsk miał rozwinąć swoje skrzydła w GKM-ie i być solidnym punktem zespołu na lata. O ile ubiegły przeciętny sezon w jego wykonaniu można było jeszcze jakoś wytłumaczyć, tak teraz ciężko mówić o jakichkolwiek pozytywach.
Wydaje mi się, że Pieszczkowi nie służy pozycja rezerwowego pod numerami 8. i 16. Już przed sezonem nie za bardzo chciał się wypowiadać na ten temat. Zawodnik nie wie, w którym momencie meczu otrzyma szansę i dodatkowo ma z tyłu głowy, że jak nie wyjdzie, to kolejnych szans już nie będzie. Rywalizacja o miejsce w składzie z Kai'em Huckenbeckiem powinna wyjść mu teoretycznie na dobre, a tym czasem jest zupełnie odwrotnie.
CYTAT. "- Dzisiaj musi się udać, bo jak nie...to nas zabiją" - powiedział przed meczem z Cash Broker Stalą Gorzów w rozmowie z telewizją nc+ trener, Robert Kempiński. Po spotkaniu mógł odetchnąć z ulgą, bo GKM odniósł pierwsze i jedyne jak dotąd zwycięstwo w tym sezonie.
LICZBA. 18 - tyle punktów w siedmiu spotkaniach zdobyli młodzieżowcy MRGARDEN GKM-u. Postawa juniorów po raz kolejny jest pięta achillesową grudziądzkiej drużyny. W jeździe Kamila Wieczorka i Dawida Wawrzyniaka nie widać absolutnie żadnego postępu i moim zdaniem więcej z nich już po prostu nie da się "wycisnąć". Nie zmieni tego nawet Robert Kościecha. Jego zatrudnienie w GKM-ie oceniam akurat bardzo pozytywnie, ale efekty jego pracy powinniśmy zauważyć dopiero w kolejnych latach.
MIEJSCE. GKM zajmuje ostatnie 8. miejsce w ligowej tabeli z dorobkiem 3 punktów.
PROGNOZA NA RUNDĘ REWANŻOWĄ. Atmosfera w drużynie po "laniu" we Wrocławiu na pewno jest daleka od ideału. Wcześniej mieliśmy jeszcze zamieszanie z Tomaszem Gaszyńskim, który znalazł się w sztabie szkoleniowym GKM-u na mecz z Fogo Unią Leszno i automatycznie go opuścił. Klub tłumaczył później, że tak naprawdę były menedżer Tomasza Golloba nie pełnił nigdy w zespole żadnej funkcji. Dodatkowo pod koniec kwietnia z GKM-em pożegnał się prezes, Arkadiusz Tuszkowski.
Drużyna musi się wziąć w garść i maksymalnie zmobilizować przed rundą rewanżową. Marzenia o miejscu w play-off już dawno przestały być realne, ale miejsce w PGE Ekstralidze na przyszły sezon jest jeszcze do uratowania. Układ spotkań jest dla GKM-u bardzo korzystny. Wystarczy, że żółto-niebiescy wygrają wszystkie mecze na własnym torze i dorzucą jeszcze punkt bonusowy za dwumecz z Grupa Azoty Unią Tarnów. Wtedy realne jest nawet zajęcie 6. bezpiecznego miejsca.
Follow @KamilTeclaw
KUP BILET NA 2024 ORLEN FIM Speedway Grand Prix of Poland - Warsaw -->>