KOMENTARZ. Grupa Azoty Unia Tarnów miała polecieć z hukiem, ale na razie to w innych klubach muszą obawiać się o ligowy byt. Beniaminek radzi sobie zaskakująco dobrze, wykorzystując do bólu atut własnego toru. Przed sezonem mówiło się, że z takim składem nie mają czego szukać w PGE Ekstralidze, jednak okazuje się, że to nieprawda. Prawdziwy szał robi Nicki Pedersen, którego wszyscy wysyłali pod ciepły koc na emeryturę. A Duńczyk wywinął wszystkim niezłego psiuka. Jest w tym roku zabójczo skuteczny. Bez niego Unia pewnie by spadła, ale takie gdybanie nie ma przecież sensu. Prezes Łukasz Sady może być więc z siebie zadowolony. Nicki co prawda konkretnie wydrenuje klubową kasę, księgowej pewnie przybędzie siwych włosów, ale ten człowiek może dać tarnowianom utrzymanie.
Oczywiście do tego jeszcze daleka droga. Tak czy siak, nikt nie może powiedzieć, że beniaminek obniżył poziom ligi. U siebie przegrał przecież tylko raz, a na wyjazdach zawodnicy Unii też trzymają poziom. Miało być pożarcie w jaskini lwa w Częstochowie, miał być pogrom w Lesznie, ale nic z tego. Unia może i personalnie ma najsłabszy skład w lidze, ale za to szalenie ambitny. I tym wiele może wygrać.
HIT 1. RUNDY. Zdecydowanie pokonanie na własnym torze Get Well Toruń. Ktoś powie, że to żaden wyczyn, bo zespół Jacka Frątczaka cieniuje jak za dawnych czasów Chris Harris w cyklu Grand Prix. Tyle tylko, że tarnowianie podejmowali, bądź co bądź faworyta, już w trzeciej kolejce. Wtedy jeszcze nikt głośno nie mówił, że w Toruniu mają problem. To był zresztą chyba najlepszy mecz w wykonaniu beniaminka. Wynik 51:39 robi wrażenie, jeśli zestawimy ze sobą nazwiska obu drużyn. Poza wszystkim tamto spotkanie pokazało wszystkim malkontentom, że ta Unia wcale taka słaba nie jest.
KIT 1. RUNDY. Peter Kildemand i wszystko jasne. Co tu dużo mówić - wystarczy spojrzeć na jego wyniki. Z jego transferem w Tarnowie wiązali duże nadzieje. Do spółki z Nickim Pedersenem miał przecież ciągnąć cały ten wózek. A na razie jest tak, że Duńczyk to najsłabszy zawodnik w drużynie. Kompletnie nie potrafi dopasować się do tarnowskiego toru. Twierdzę, że w kolejnych meczach powinien stale zastępować go Wiktor Kułakow, bo regularne starty należą mu się, jak psu buda. Swoją drogą Kildemand to naprawdę sympatyczny zawodnik. Szkoda, że mu się nie wiedzie. Przed laty potrafił wyprawiać cuda na torze, ale teraz daleko mu do swojej najlepszej formy.
CYTAT. "Chyba opatrzność nad nami czuwała" - mówił niedawno prezes Łukasz Sady, odnoszą się do transferu Nickiego Pedersena. Kilka miesięcy temu Unia chciała zakontraktować przecież Niels Kristiana Iversena, jednak do gry w ostatnim momencie wkroczył klub z Torunia i odbił zawodnika. A były mistrz świata, mający za sobą ciężką kontuzję, był drugim wyborem. Jak się jednak okazuje, w życiu trzeba mieć trochę szczęścia. A prezes Unii ma i to sporo.
LICZBA: 95. Tyle punktów zdobył w siedmiu meczach Nicki Pedersen. Imponujący dorobek. Zakładając, że w drugiej części sezonu utrzyma formę i dorzuci drugie tyle, to Duńczyk dobije do 200 punktów. A to oznacza, że rozbije bank. Mówi się, że w Tarnowie może zarobić nawet ponad 1,5 mln złotych.
MIEJSCE: 5. Nie do wiary? A jednak. Taką pozycję pewnie będzie ciężko utrzymać, ale przecież w klubie szampany pójdą w ruch, jak tylko drużyna spokojnie się utrzyma. Na razie jest na dobrej drodze.
PROGNOZA NA RUNDĘ REWANŻOWĄ. Unia w rundzie rewanżowej ma trudny kalendarz. Na dzień dobry zmierzy się u siebie z Fogo Unią Leszno, więc z góry można założyć, że punktów w tym spotkaniu nie uda się zdobyć. Ale na pewno musi ostro powalczyć u siebie ze Cash Broker Stalą Gorzów i forBET Włókniarzem Częstochowa. Jeśli wygra oba pojedynki, najpewniej zapewni sobie utrzymanie. Ważny będzie też wyjazd do Grudziądza, gdzie plan minimum to punkt bonusowy.
ZOBACZ WIDEO Speedway of Nations gwarantuje emocje do ostatniego wyścigu
Wystarczy spojrzeć na terminarz kto przyjedzie do Tarnowa .
Falubaz,GKM Czytaj całość