Tomasz Gapiński: Golloba poniosła ambicja

W niedzielę w ramach piątej kolejki CenterNet Mobile Speedway Ekstraligi Caelum Stal Gorzów przegrała na własnym torze z Włókniarzem Częstochowa 51:39. W meczu tym groźny upadek zaliczył zawodnik gości, Tomasz Gapiński.

W 9. biegu niedzielnego meczu Stal - Włókniarz doszło do upadku Tomasza Gapińskiego. Zawodnik Włókniarza został bezpardonowo zaatakowany przez Tomasza Golloba, który tłumaczył się później sędziemu, że ten upadek był z winy Gapińskiego. Argumentował to tym, iż Gapiński nie opanował motocykla. Sędzia z powtórki biegu wykluczył jednak młodszego z braci Gollobów. Całe zdarzenie skomentował popularny Gapa na łamach swojej strony internetowej. - Ja nie wiem jakie mam problemy z utrzymaniem się na motorze, bądź też braki techniczne, o których wspominał Tomasz w rozmowie z sędzią zawodów. Ja rozumiem, że Gollob jest bardzo dobrym zawodnikiem, ale chyba poniosła go ambicja. Oglądałem powtórkę tego wypadku z dziesięć razy i naprawdę nie dopatrzyłem się w nim mojej winy. Jechałem swoje, swoim torem jazdy, a to Tomek po prostu wjechał mi na plecy. Ja nigdy czegoś takiego bym nie zrobił, bo wiem czym mogłoby się to skończyć. Dobrze, że nie doznałem poważniejszych obrażeń - powiedział Tomasz Gapiński.

Gapiński dodał także, że nie odniósł groźniejszych obrażeń, jednak postanowił zrobić sobie tygodniową przerwę w startach, dlatego też nie zobaczymy go w najbliższym meczu w barwach Vastervik Speedway, w którym miał startować w parze z... Gollobem.

Źródło artykułu: