Dwudziestotrzyletni Czech nie należy do zawodników znanym szerokiej liczbie kibiców. Przed podpisaniem kontraktu z Polonią, zaliczył jedynie jednorazowy epizod w składzie Kolejarza Opole.
Po jego występie nie spodziewano się zbyt wiele. Ostatecznie wywalczył trzy punkty, nie odstając jednak zbyt wyraźnie od swoich przeciwników. Po meczu nie krył rozżalenia. -Pojechałem bardzo słabo. - ocenia Czech. - Może i starałem się walczyć, ale nie dawałem rady wyprzedzać rzeszowian na dystansie. Szczególnie słaby byłem na starcie. Nie tak miało to wyglądać - opowiadał przybity Smetana.
Zawodnik tuż po meczu mówił głośno, co w jego opinii było jego największym kłopotem. - Wolę, kiedy nawierzchnia jest bardziej pod koło, a dziś tor był strasznie suchy - wyznaje. - Dla mnie to też była niespodzianka. Trenowałem tu trzykrotnie, a na każdym treningu tor był mokry. To nieco wytrąciło mnie z rytmu. Nie szukam jednak wymówek. Muszę tak pozmieniać ustawienia, by na twardej nawierzchni również prezentować się dobrze - planuje Czech.
Skład Polonii jest bardzo szeroki i nie wiadomo, czy Czech otrzyma kolejną szansę. -Bardzo chciałbym jeszcze raz zaprezentować się bydgoskim kibicom - mówi. - Decyzja należy do sztabu szkoleniowego, ale sądzę, że w następnych spotkaniach zrobię dla Polonii więcej.
W odwodzie bydgoszczanie czekają jeszcze m.in Mikołaj Curyło, Valentin Grobauer, czy Zdenek Holub. Walka o meczową siódemkę zapowiada się więc bardzo interesująco.
ZOBACZ WIDEO #SmakŻużla po częstochowsku