Finał SoN bez czarnego konia. "Poza Niemcami każdy może wygrać we Wrocławiu"

WP SportoweFakty / Jakub Barański / Patryk Dudek
WP SportoweFakty / Jakub Barański / Patryk Dudek

W sobotę poznamy zwycięzcę tegorocznych nowych rozgrywek - Speedway of Nations. W półfinałach nie było niespodzianek i do finału awansowali faworyci. Zdaniem Wojciecha Dankiewicza każdy poza Niemcami może wygrać i nie będzie niespodzianki.

W piątek rozpoczną się dwudniowe zmagania najlepszych par na świecie w ramach Speedway of Nations. O tytuł mistrzowski powalczą reprezentacje Australii, Polski, Niemiec, Danii, Wielkiej Brytanii, Szwecji oraz Rosji. Jak podkreślają nasi eksperci, trudno mówić o jakichś niespodziankach w wynikach półfinałów.

- Jest trzech głównych faworytów do zwycięstwa, czyli Rosja, Szwecja i Polska, natomiast nie zaskakuje mnie obecność nikogo w finale. Szykują się nam bardzo dobre zawody we Wrocławiu - podkreśla Michał Kugler, były wiceprezes Stali Gorzów i gorący zwolennik nowej formuły rywalizacji międzynarodowej.

W przeciwieństwie do innych imprez w SoN trudno szukać czarnego konia, czyli drużyny, która nieoczekiwanie może zwyciężyć. Zdaniem Wojciecha Dankiewicza tylko reprezentacja Niemiec w jakimś stopniu odstaje od reszty stawki, ale ona nic nie zwojuje. - Poza tą ekipą każdy ze startujących w finale zespołów jest w stanie wygrać, nawet Duńczycy, którzy mają tam jakieś problemy - mówi ekspert nSport+.

Nasz rozmówca podkreśla, podobnie jak Krzysztof Cegielski, że w przypadku reprezentacji Polski nie należy liczyć na złoto i tylko złoto. - Sukcesem będzie podium. Nadmuchaliśmy balonik mocno, ale naprawdę łatwo nie będzie. W piątek i sobotę we Wrocławiu wystąpią naprawdę najlepsi zawodnicy na świecie - kończy Dankiewicz.

ZOBACZ WIDEO Speedway of Nations gwarantuje emocje do ostatniego wyścigu

Źródło artykułu: