Social Speedway 2.0: taczka dla Gomólskiego. Zmarzlik i Pedersen domatorami

WP SportoweFakty / Grzegorz Jarosz / Na zdjęciu: Kacper Gomólski
WP SportoweFakty / Grzegorz Jarosz / Na zdjęciu: Kacper Gomólski

Kacper Gomólski wrócił do składu Falubazu Zielona Góra, ale nie przekonał do siebie kibiców. W świetnej formie na domowych torach znajdują się za to Bartosz Zmarzlik i Nicki Pedersen. Oto podsumowanie wydarzeń z ostatniej kolejki w social mediach.

Żużlowe emocje w PGE Ekstralidze w niedzielę rozpoczęły się od Derbów Ziemi Lubuskiej. W nich niespodzianki nie było. Żużlowcy Cash Broker Stali Gorzówwykorzystali atut własnego toru i pokonali Falubaz Zielona Góra. Po raz kolejny w tym sezonie zawiódł Piotr Protasiewicz, który zdobył tylko punkt i bonus.

Jeśli ktoś myślał, że po takim spotkaniu kibice Falubazu będą mieć pretensje do Protasiewicza, grubo się myli. Te obrazki nie wymagają komentarza.

Tymczasem niektórzy przewidują już przyszłość Patryka Dudka. I to, że lider Falubazu wkrótce obierze kierunek na inne miasto...

W szeregach Falubazu kolejną szansę dostał za to Kacper Gomólski. Żużlowiec skomplikował sobie życie, bo zdobył punkt, przez co nie może już zmienić pracodawcy w ramach wypożyczenia. Co gorsza, swoim występem nie przekonał kibiców z Zielonej Góry.

Mecze w Gorzowie i Tarnowie łączą dwie osoby - Bartosz Zmarzlik oraz Nicki Pedersen. Bo gdy gorzowianie rozprawiali się na swoim obiekcie z rywalem zza miedzy, to Grupa Azoty Unia Tarnów podejmowała imienniczkę z Leszna.

To właśnie Pedersen, do spółki z Kennethem Bjerre i Jakubem Jamrogiem, sprawili w niedzielę największą niespodziankę. Dzięki wspomnianej trójce po raz pierwszy w tym sezonie Fogo Unia Leszno zjeżdżała z toru pokonana. I to za sprawą fenomenalnej końcówki zawodów w wykonaniu Jaskółek.

W szeregach leszczyńskich Byków w Tarnowie zawiódł Jarosław Hampel. Niektórzy mieli też zastrzeżenia do postawy Emila Sajfutdinowa.

Wygrana tarnowian skomplikowała życiem żużlowcom MRGARDEN GKM Grudziądz. Zawodnicy trenera Roberta Kempińskiego przegrali z Betard Spartą Wrocław i nadal okupują ostatnie miejsce w ligowej tabeli. Przy okazji tego spotkania wrócił jednak temat tatuażu Krystiana Pieszczka. Rezerwowy GKM-u zdobył tym razem 4 punkty.

Wisienką (truskawką?) na torcie w niedzielny wieczór było starcie Get Well Toruń z forBET Włókniarzem Częstochowa. Na Motoarenie nie zabrakło kontrowersji. Chociażby za sprawą Mateja Zagara i kierownika startu, który utrudnił ustawienie się Słoweńcowi na polu startowym w trzynastej gonitwie.

Zwycięstwo Get Wellu zdecydowanie poprawiło atmosferę wśród kibiców Aniołów.

Przełamał się też Niels Kristian Iversen.

Wydarzeniem tego spotkania był jednak powrót Adriana Miedzińskiego do Torunia. Wychowanek Apatora po raz pierwszy w karierze wystąpił na Motoarenie w charakterze gościa. Zaczął od pewnej wygranej, ale później nieco spuścił z tonu.

ZOBACZ WIDEO #SmakŻużla po wrocławsku

Źródło artykułu: