Alun Rossiter: Pokonaliśmy Polskę na jej podwórku. To wielki krok do przodu

WP SportoweFakty / Katarzyna Łapczyńska / Na zdjęciu od lewej: Alun Rossiter i Marek Cieślak
WP SportoweFakty / Katarzyna Łapczyńska / Na zdjęciu od lewej: Alun Rossiter i Marek Cieślak

Słodko-gorzki smak ma dla Brytyjczyków srebrny medal Speedway of Nations wywalczony w miniony weekend we Wrocławiu. Drużyna Aluna Rossitera prowadziła w klasyfikacji po dwóch dniach, ale w finale zwycięski remis zanotowali Rosjanie.

Tai Woffinden potwierdził, że był najlepszy zawodnikiem dwudniowego ścigania we Wrocławiu i wygrał wyścig finałowy. Na nieszczęście Brytyjczyków na dwóch kolejnych pozycjach, przed Robertem Lambertem dojechali do mety Artiom Łaguta i Emil Sajfutdinow, a to oznaczało, że złote medale Speedway of Nations trafią w ręce Rosjan.

Lwy Albionu osiągnęły jeden z największych sukcesów w ostatnich latach. Na Stadionie Olimpijskim zdobyły pierwszy od 1995 roku (drużynowe wicemistrzostwo świata w Bydgoszczy) medal w rywalizacji zespołowej poza ojczyzną. W XXI wieku zajmowali miejsca na podium tylko na własnych śmieciach. - Nie będę zadowolony, dopóki nie zdobędę złota - powiedział mimo to po finale menadżer reprezentacji Wielkiej Brytanii, Alun Rossiter.

Przez dwa dni Brytyjczycy uzbierali 46 punktów - o jeden więcej od Rosjan. Regulamin SoN jest jednak nieubłagany i o tytule decyduje tylko jeden wyścig. - Byliśmy pierwsi przed wielkim finałem. Gdyby liczyła się po prostu suma punktów, to zdobylibyśmy mistrzostwo świata! Tak się ostatecznie nie stało, ale dostarczyliśmy sobie powodów do dumy, czego było nam potrzeba przede wszystkim. Jeśli ktoś chce na to narzekać, to mnie to nie obchodzi. To jest sukces. Po prostu. Przyjmuję to za sukces, ale nie będę zadowolony do końca, dopóki nie zdobędziemy złota - podkreślił menedżer w rozmowie ze speedwaygp.com.

Bezsprzecznym liderem kadry był Woffinden, którego dzielnie wspierał Lambert. W piątek tylko jedną szansę otrzymał Craig Cook. Rossiter przyznał, że srebro to sukces. - To był turniej drużynowy, nie tylko jazda jednego lub dwóch zawodników. Każdy odegrał swoją rolę i mamy dzięki temu srebrne medale. Powinno mnie to cieszyć i właśnie tak jest. Srebro jest lepsze od brązu i teraz mogę powiedzieć, za na sto procent jest pięć innych drużyn, które wolałyby być w takim położeniu jak my, niż w tym, w którym są teraz - zapewnił "Rosco".

Brytyjczycy wreszcie też zakończyli rywalizację wyżej od Polaków, których dwukrotnie pokonali w bezpośrednich wyścigach (5:1 i 4:2). - Jestem delikatnie rozczarowany, ale tak naprawdę nie powinienem. Parę lat temu byłem krytykowany, kiedy we własnym kraju zdobywaliśmy tylko srebro, a teraz przyjechaliśmy do Polski i pokonaliśmy ją na własnym podwórku. To wielki krok do przodu. Wszystko wyszło prawidłowo i nie powinniśmy się podłamywać. Wiem, że chłopacy nie są. Jestem strasznie dumny z całej trójki - przyznał Alun Rossiter.

ZOBACZ WIDEO #SmakŻużla po wrocławsku

Komentarze (10)
Syki
13.06.2018
Zgłoś do moderacji
0
0
Odpowiedz
Powinien powiedziec "Tak mieszalismy, kombinowalismy az wygralismy". Druzynowym mistrzem swiata zostali Rosjanie, ktorzy na ligowych warunkach mieliby problem ze zlozeniem druzyny zawodnikow... 
avatar
sympatyk żu-żla
12.06.2018
Zgłoś do moderacji
0
0
Odpowiedz
Angole mają się z Rosjanami z czego cieszyć.Brąz jak powie narodowy też medal zgoda.Na własnym podwórku tak przegrać to nie pasuje.. 
avatar
MattSCali
12.06.2018
Zgłoś do moderacji
0
0
Odpowiedz
To sie facet naprezyl. Niech przyjada na spotkanie towarzyskie i sie porownaja na Olimpijskim, 1 na 1, druzynowo. Mysle, ze z 35 by nie wyszli. 
avatar
yes
12.06.2018
Zgłoś do moderacji
0
0
Odpowiedz
Anglik powiedział delikatnie i prawdziwie: "przyjechaliśmy do Polski i pokonaliśmy ją na własnym podwórku".
Autor o Wielkiej Brytanii powiedział inaczej: "W XXI wieku zajmowali miejsca na podi
Czytaj całość
avatar
Goldi
12.06.2018
Zgłoś do moderacji
0
0
Odpowiedz
Pokonaliscie Dudka i Janowskiego, nic wiecej. My wystawiamy Zmarzlika i Kolodzieja wy swoich dwoch amatorow i po temacie