Junior Startu powrócił na tor. Na rywalizację o ligowy skład nie czuje się jeszcze gotowy
W piątek Car Gwarant Start Gniezno podejmie RKM Rybnik. Gnieźnianie chcąc zachować status niepokonanego zespołu awizowali sprawdzony skład. Zabrakło w nim miejsca dla powracającego na tor po kontuzji Damiana Stalkowskiego.
- Wróciłem na tor po przerwie. Nie będę ukrywał, że podczas jazdy doskwierał mi ból, który był dość uciążliwy. Noga nie jest do końca sprawna. Niestety, nie ma pełnego zrostu - przyznał.
Podopieczny Piotra Szymki pojawił się na zawodach w Gdańsku dość niespodziewanie. - W środę miałem wrócić na tor, po niespełna miesiącu przerwy, na treningu w Gnieźnie. Skończyło się na tym, że trafiłem od razu na młodzieżowe zawody. Miałem potraktować je jako jednostkę treningową. Nie wymagano ode mnie zbyt wiele przed zawodami. Mimo to, udało się wyprzedzać bądź dowozić punkty po dobrym starcie. Te zdobycze punktowe okazały się przydatne dla drużyny i pozwoliły nam na zajęcie pierwszego miejsca - wyjaśnił.
Bogdanowicz i Krakowiak stworzyli pod nieobecność Stalkowskiego zgrany i dość skutecznie punktujący duet. Wychowanek bydgoskiej Polonii nie myśli jeszcze o rywalizacji z tą dwójką o miejsce w podstawowej ligowej "siódemce". - Chłopaki jadą dobrze. Czy będzie ciężko o powrót przekonam się jak dojdę do pełni sprawności. Chcę wrócić do jazdy na maksymalnym poziomie swoich umiejętności. Na razie nie jest to jeszcze możliwe. Gdybyśmy awansowali do fazy play off doszłyby nam dodatkowe spotkania. W kontekście tego, że opuściłem kilka spotkań ligowych to dla mnie ważne, to dodatkowa szansa. Do składu chciałbym wrócić szybciej, ale to czas pokaże w jakiej będę dyspozycji - zakończył.
ZOBACZ WIDEO Stadion Orła Łódź robi wrażenie! Zobacz na jakim etapie jest budowaKUP BILET NA 2024 ORLEN FIM Speedway Grand Prix of Poland - Warsaw -->>