[tag=857]
Get Well Toruń[/tag] przegrał z Fogo Unią Leszno 36:54, a sporo po tym meczu mówi się o Pawle Przedpełskim, który nie przyjechał na teren lidera PGE Ekstraligi. Wydaje się, że wynik Jacka Holdera (9+2 w sześciu startach) obronił decyzję Jacka Frątczaka, który tym samym dał swojemu kapitanowi czas na przemyślenie pewnych spraw. Sytuację skomentował starszy brat Australijczyka.
- Nie miałem pojęcia o sprawie z Pawłem. Przyjechałem w niedzielę i dowiedziałem się, że Przedpełskiego nie będzie. Byłem w szoku, bo przecież jesteśmy drużyną - przyznaje Chris Holder.
Mistrz świata z 2012 roku do niedawna był kapitanem torunian, ale w tym sezonie menedżer mianował nim właśnie Przedpełskiego. Pod jego nieobecność drużynę na prezentację przyprowadził Jason Doyle. Wynik prowadzącego parę z juniorami wygląda dość przeciętnie.
- Na pierwszym łuku była tylko jedna ścieżka. To wstyd bo tor w Lesznie jest naprawdę piękny. Mamy teraz chwilę przerwy na przygotowanie przed następnym meczem z Falubazem. Najważniejsze to zdobyć punkty i bonus. Unia była w niedzielę zbyt mocna, po prostu trzeba zapomnieć o tym meczu i skupić się na tym co przed nami - komentuje starszy z braci Holderów.
ZOBACZ WIDEO Mundial 2018. Polska - Senegal. Kuriozalna bramka dla rywali. Ekspert wskazał głównego winnego
Niby super na papierze, ale jak dochodzi do koniecznosci pokazania klasy, to zawodzi !
*
Pare slow o atmosferze ze strony klubu i ich pracownikow w Czytaj całość