Marian Maślanka. Lwim pazurem. Doyle i same znaki zapytania. Get Well znowu do poważnej przebudowy (felieton)

WP SportoweFakty / Jakub Brzózka / Sztab Get Well. Na zdjęciu: Jacek Frątczak i Adam Krużyński
WP SportoweFakty / Jakub Brzózka / Sztab Get Well. Na zdjęciu: Jacek Frątczak i Adam Krużyński

- Get Well przeprowadził transfery obarczone dużym ryzykiem. Mam wrażenie, że po sezonie czeka ich kolejna poważna przebudowa - pisze w swoim felietonie były prezes Włókniarza Częstochowa, Marian Maślanka.

Lwim pazurem to cykl felietonów Mariana Maślanki, byłego prezesa Włókniarza Częstochowa.

***

Niedzielny mecz w Częstochowie pokazał, że słowo kryzys w przypadku Włókniarza było nadużyciem. Drużyna Marka Cieślaka miała problemy na wyjazdach, bo gubiła się w drugiej połowie spotkań, ale wnioski zostały raczej wyciągnięte. Drużyna się konsoliduje, do formy wraca Matej Zagar i trudno mi sobie bez nich wyobrazić fazę play-off.

Być może miałbym wątpliwości, gdyby Get Well Toruń był innym zespołem na wyjazdach. Po meczu z częstochowianami była euforia i wychodzi na to, że przedwczesna. Przed tym zespołem jest ciągle wiele pracy, ale niestety jest coraz mniej czasu na odrabianie strat. Torunianie pewnie będą walczyć do końca, ale rywali na obcych torach mają poważnych.

Nic nie zmienia jednak faktu, że brak Get Well w czwórce będzie porażką tego zespołu. To jest ciekawy przypadek, bo na papierze wyglądali świetnie. Problem w tym, że ich transfery były obarczone dość dużym ryzykiem. Tak było zwłaszcza w przypadku Nielsa Kristiana Iversena, który wrócił do jazdy po poważnej kontuzji. Z drugiej strony chyba nie ma nic reguły, bo Nicki Pedersen ma za sobą podobne przejścia, a jedzie jak z nut. Lepszej jazdy spodziewałem się też po Pawle Przedpełskim. Jego punktów mocno brakuje. Poza tym, znowu nie ma wsparcia Chrisa Holdera na innych torach niż Motoarena.

Get Well miał zimą sporo rozterek. Pożegnali Grega Hancocka i Michaela Jepsena Jensena. W ich miejsce miała pojawić się nowa, lepsza jakość. Czy tak się stało? Chyba nie do końca i wyjazdy są najlepszym dowodem na potwierdzenie tej tezy. Toruninie mieli wjechać do play-off i być się o medale, a mam wrażenie, że po sezonie czeka ich kolejna poważna przebudowa. Tak naprawdę mają Jasona Doyle'a  i same znaki zapytania. W formacji seniorskiej są dziury, a podobnie będzie po zakończeniu rozgrywek z zestawieniem juniorskim.

Marian Maślanka

ZOBACZ WIDEO #SmakŻużla po wrocławsku

Źródło artykułu: