[tag=13204]
Jozsef Tabaka[/tag] ma na swoim koncie kilka sukcesów na arenie narodowej. 28-latek jest trzykrotnym mistrzem Węgier. Ponadto trzykrotnie zwyciężał zawody o Wielką Nagrodę Debreczyna. "Węgierski speedway umarł" - słyszymy od tamtejszego dziennikarza. Cóż, trudno szukać szans na lepsze jutro, kiedy brakuje perspektywicznych zawodników. U Madziarów nie ma też pomysłu na wskrzeszenie żużla z kolan.
O tym, że węgierski żużel przeżywa ogromny kryzys pisaliśmy już w lutym. - Naszym największym problemem jest to, że w naszym kraju praktycznie nie ma zawodów, a my, zawodnicy, nie mamy pieniędzy z uprawiania żużla. Wszyscy musimy pracować na etacie, nie mamy obecnie żadnego profesjonalnego zawodnika - mówił nam wówczas Tabaka.
Cierpliwość 28-letniego Węgra do uprawiania speedwaya dobiegła końca. Podczas swojej kariery Tabaka ścigał się również w Polsce. Przez pięć sezonów bronił barw drużyny z Miszkolca. Następnie reprezentował ekipy z Krakowa i Krosna. Po raz ostatni w naszym kraju podczas rozgrywek ligowych widziany był w sezonie 2016, kiedy to zaliczył jeden występ dla Stali Rzeszów, wykręcając średnią biegopunktową równą 3,000.
Jak już zostało wspomniane, ostatnie zawody Tabaka zaliczy 20 sierpnia na torze w Debreczynie.
ZOBACZ WIDEO #SmakŻużla po wrocławsku