Marcel Gerhard ma nowego testera. To postać spoza świata żużla

Instagram / instagram.com/reiti21 / Na zdjęciu: Markus Reiterberger
Instagram / instagram.com/reiti21 / Na zdjęciu: Markus Reiterberger

Na początku ubiegłego roku silniki Marcela Gerharda robiły furorę. Ostatnio o Szwajcarze zrobiło się ciszej. Tymczasem na testowanie jego sprzętu zdecydował się Markus Reiterberger. To jeden z lepszych niemieckich... motocyklistów.

W tym artykule dowiesz się o:

Na początku ubiegłego sezonu z silników GTR korzystał Fredrik Lindgren, co przełożyło się na bardzo dobre rezultaty szwedzkiego żużlowca. Jednostki napędowe produkowane przez Marcela Gerharda testowali też m. in. Nicki Pedersen oraz Rune Holta. Na początku tego roku sprawdził je również Greg Hancock.

Zawodnicy ze światowej czołówki pozostali jednak wierni GM-owi. Dlatego też w ostatnim czasie w świecie speedwaya zrobiło się ciszej o silnikach produkowanych przez Szwajcara.

Inaczej jest jednak w Niemczech, gdzie Gerhardowi zaufał Markus Reiterberger. Fanom żużla nazwisko 24-latka nie powie zbyt wiele, ale tym którzy interesują się wyścigami motocyklowymi już tak. Reiterberger to jedna z nadziei niemieckiego motorsportu. Do niedawna startował w mistrzostwach świata World Superbike, aspirował też do MotoGP. Ma też na swoim koncie tytuły mistrza Niemiec klasy Superbike.

Reiterberger określa siebie wielkim fanem motocykli i stara się każdą wolną chwilę spędzać na dwóch "kółkach". Trenuje nie tylko na motocrossie, ale również na żużlu. Niemiec postawił na sprzęt produkcji Gerharda i jest z niego zadowolony. Odbył na nim szereg treningów na torze w Olching. Pasja do speedwaya nie jest u niego przypadkiem, gdyż już jego ojciec Thomas próbował przed laty swoich sił w "czarnym sporcie".

- Początkowo myślałem, że to będzie trochę jak porządny trening na motocyklu enduro - mówi Reiterberger.

Wśród czołowych motocyklistów w ostatnich latach zapanowała moda na dirt-track. Jest on dość podobny do żużla, ale motocykle przygotowane do takiej rywalizacji mają hamulce. Jazda w ciągłym uślizgu pomaga jednak w zbudowaniu lepszego balansu na maszynie i dopracowaniu sylwetki. Dlatego też Valentino Rossi na swoim ranczu zbudował specjalny tor dirt-trackowy, na którym szkoli się wraz z członkami swojej akademii talentów.

- Pierwsze treningi odbyłem pod okiem Markusa Eibla. On mi pokazał jak się jeździ. Kiedy mnie wyprzedził na torze, wyglądałem jakbym cały dzień siedział w piaskownicy. Zaś pierwszy motocykl nabyłem od Richarda Spiesera - dodaje 24-letni Niemiec.

Markus Eibl ma na swoim koncie starty na długim torze. Niemiec namówił już Reiterbergera, by spróbował swoich sił również na takiej maszynie. 24-latek szybko się do niej dostosował i chce teraz zdobyć licencję uprawniającą do profesjonalnych startów. Nie zmienia to jego planów względem wyścigów motocyklowych i rywalizacji na wyasfaltowanych torach.

ZOBACZ WIDEO #SmakŻużla po wrocławsku

Źródło artykułu: