Mateusz Kowalczyk (KSM Krosno – 5 miejsce): Byłbym zadowolony, gdybym wywalczył komplet punktów, ale nie można być zachłannym. W pierwszym biegu rozleciał się mój najlepszy silnik, który miałem spasowany z tutejszym torem. Z drugim silnikiem troszeczkę się pogubiłem. Później zrobiło się troche twardziej, tor został bardziej polany, ale jak wiadomo tor dla wszystkich jest równy. Mogło być lepiej, ale trudno. Im więcej jazdy tym więcej doświadczenia. Mam nadzieję, że z czasem będę się utwierdzał w przekonaniu, że przejście do drugiej ligi było dobrym posunięciem. Mam więcej jazdy i kontaktu z motocyklem i jakieś postępy widać.
Kamil Fleger (RKM Rybnik – 3 miejsce): Jestem niezwykle zadowolony. Nawet nie spodziewałem się takiego wyniku. Jestem po kontuzji i z zawodów na zawody się rozjeżdżam. Jak widać wszystko idzie ku lepszemu. Startowałem tutaj na pożyczonym silniku. Nie mogę zdradzić od kogo, ale był na prawdę dobrze spasowany do tego toru. Pomagał mi również brat i kilka osób i jak widać było dobrze. Nie miałem problemów z tym torem. W zeszłym sezonie również miałem okazję startować tutaj na Lidze Południowej i także wywalczyłem jedenaście punktów. Ciesze się z tego wyniku.
Mateusz Szostek (Marma Hadykówka Rzeszów – 4 miejsce): Jestem zupełnie niezadowolony. Troszkę zdenerwował mnie także sędzia, ponieważ nie powinien mnie wykluczyć w pierwszym biegu. Widziałem, jak wirażowy podniósł chorągiewkę, więc naturalną rzeczą jest to, że sędzia nie powinien mnie wykluczyć. W ostatnim biegu zawaliliśmy troszkę sprawę z przełożeniem. Tor był bardzo twardy i ciężko było się odopowiednio dopasować. Takie zawody, szczególnie dla młodych zawodników, są dużą porcją nauki. Przyjechałem akurat w ramach treningu, nie wiem, czy na następne takie zawody przyjadę, ale myślę, że będę chciał jak najczęściej w takich zawodach uczestniczyć.
Dawid Lampart (Marma Hadykówka Rzeszów – 1 miejsce): Nie powiedziałbym, że jestem zadowolony. Można powiedzieć, że większość zawodników, to chłopcy dopiero po licencji. Ciężko zatem mi było przegrać można powiedzieć. Aczkolwiek widać, że niektórzy chłopcy fajnie jadą i pomimo faktu, że niedawno zdali licencję dobrze sobie radzą. Z niektórymi zawodnikami może na pewno wiązać jakieś nadzieje na przyszłość. W polskiej lidze zacząłem jechać po pięć wyścigów w każdym meczu. Jest to na pewno szansa na objeżdżenie z seniorami. Na pewno to procentuję, do tego jeżdże w lidze szwedzkiej. Jest to znakomita szkoła jazdy, gdyż są tam przeróżne nawierzchnie i przeróżne tory i to również wiele mi dało. Małymi kroczkami na spokojnie bez "podpalania się" idziemy do przodu i mam nadzieję, że wszystko fajnie wyjdzie na koniec roku.