Kevin Woelbert: Moje szanse na "dziką kartę" w Guestrow nie były takie małe (wywiad)

WP SportoweFakty / Jakub Barański / Na zdjęciu: Kevin Woelbert w kasku żółtym
WP SportoweFakty / Jakub Barański / Na zdjęciu: Kevin Woelbert w kasku żółtym

Kevin Woelbert wystąpi z "dziką kartą" podczas turnieju Speedway European Championship w Guestrow. Niemiec chciałby znaleźć się w pierwszej piątce.

Michał Czajka, WP SportoweFakty: Czy "dzika karta" na niemiecką rundę Tauron SEC była dla pana niespodzianką?

Kevin Woelbert, reprezentant Niemiec, zawodnik OK Kolejarz Opole: Cóż, przede wszystkim to jestem bardzo szczęśliwy z tego powodu, że to właśnie ja otrzymałem tą "dziką kartę". To prawie mój domowy tor, kilku moich sponsorów i pewnie fanów też tam się zjawi. Czy jestem zaskoczony? Powiem szczerze, że chyba nie. Wszyscy wiedzą o moich kłopotach z narodową federacją, ale w tej chwili jestem chyba w najlepszej formie. Kai Huckenbeck jeździ w SEC na stałe, a Martin Smolinski nie jest tu zbyt popularny i dobry na tym torze. Może akcje więc nie stały najgorzej (śmiech).

Tor w Guestrow pan zna i chyba bardzo lubi. 

Zgadza się. Rzeczywiście bardzo lubię tam jeździć. Ten tor jest naprawdę zdradliwy, ale to mi się też w nim podoba i przede mną raczej nie ma tajemnic. Mam nadzieję, że to zwiększa moje szanse na dobry wynik.

Jaki więc wynik byłby dla pana satysfakcjonujący?

Życie nauczyło mnie tego, że w żużlu naprawdę wszystko jest możliwe. Mój wynik będzie zależał od wielu czynników i sama znajomość toru nie będzie dla mnie wystarczającym atutem, by być pewnym dobrego występu. Jeśli jednak chodzi o moje ambicje, to chciałbym być w pierwszej piątce.

ZOBACZ WIDEO Ryszard Kowalski: Zwycięzca PGE IMME otrzyma 25 tys. zł

Jest pan zadowolony ze swoich wyników w lidze polskiej?

Najbardziej mnie cieszy to, że moje wyniki w barwach opolskiego klubu są bardzo stabilne - nie schodzę poniżej pewnego poziomu i to jest bardzo fajne. Prawdę mówiąc, nie patrzę specjalnie na to, jaką mam średnią, ale podejrzewam, że mniej więcej jest ona na tym samym poziomie co w zeszłym sezonie. To mnie bardzo cieszy i oczywiście jestem usatysfakcjonowany tymi swoimi wynikami.

Jak to jest z tym poziomem 2. ligi. Rzeczywiście poszedł do góry?

Poziom w polskiej drugiej lidze naprawdę nie jest niski. Dla mnie jest to 2 liga tylko z nazwy. Wielu dobrych zawodników w tym sezonie jeździ tutaj i jest kilka klubów, które realnie myślą o awansie. To naprawdę wszystkim nam utrudnia zdobywanie dużych ilości punktów, ale to bardzo dobrze.

Czyli trzeba się bardziej starać?

O tak, zdecydowanie. Sprzętowo wszystko musi grać w najmniejszym detalu, a i zawodnik zawsze musi być w dobrej formie fizycznej, bo nie ma tu teraz miejsca na żadne błędy. Uważam, że w tym sezonie jest znacznie trudniej niż w poprzednim.

Komentarze (0)