Kluby PGE Ekstraligi zapłacą wysokie kary? Wojciech Stępniewski nie pozostawia złudzeń

WP SportoweFakty / Mariusz Krupa / Patryk Wojdyło na pierwszym planie
WP SportoweFakty / Mariusz Krupa / Patryk Wojdyło na pierwszym planie

Niektóre kluby PGE Ekstraigi otwarcie mówią, że będą miały problem ze spełnieniem wymogów licencyjnych dotyczących szkolenia. Zgodnie z regulamnem, to może ozaczać dla nich spory wydatek.

W tym artykule dowiesz się o:

Kluby o wymaganiach szkoleniowych wiedzą od dawna, bo zostały one precyzyjnie określone w regulaminie. Już teraz wiemy, że niektórzy ich nie spełnią, a to może oznaczać wysokie opłaty. Niektórzy mogą stracić nawet kilkaset tysięcy złotych.

- Regulamin jest znany od trzech lat, a niektórzy o dziwo odzywają się w roku, kiedy mamy powiedzieć "sprawdzam". Nie rozumiem, dlaczego wcześniej nie było takiej dyskusji. Przypominam, że już w zeszłym sezonie PZM raz odstąpił od sprawdzenia wymogów i zapisano w regulaminie licencyjnym wprost, że weryfikacja za dwa ostatnie lata nastąpi w październiku 2018 - mówi nam prezes PGE Ekstraligi, Wojciech Stępniewski.

Zespół do spraw licencji zweryfikuje kluby jesienią, więc niektórzy mają jeszcze trochę czasu na uzupełnienie braków i uniknięcie wysokich opłat. - Opłaty nie są po to, żeby je pobierać. One mają zachęcać do szkolenia. Być może któryś z klubów uzna, że nie będzie pracował z młodzieżą i wybiera inną filozofię. Jest taka możliwość. Będzie wtedy poprzez fundusz szkoleniowy płacił na klub, który szkoli zawodników skutecznie - podkreśla Stępniewski.

Prezes PGE Ekstraligi tłumaczy, że zespół licencyjny nie będzie nakładać opłat szkoleniowych na kluby, które udowodnią, że pracują z młodzieżą. - Nie mówiłbym o negocjacjach, ale zespół zapewne podejdzie do pewnych spraw z rozsądkiem i na niektóre kluby może spojrzeć łaskawszym okiem. Przykład? Jeśli ktoś zda licencję w sierpniu, a termin był lipcowy, to problemu nie będzie. Chodzi przecież o efekt. Jeśli jednak szkolenia nie będzie wcale, to nie będzie i pola do żadnej dyskusji - zaznacza.

Stępniewski nie widzi powodu, dla którego władze polskiego żużla miałyby zrezygnować z wymogów dotyczących szkolenia. - Opłaty, które przewiduje regulamin, będą później przekazywane klubom kładącym nacisk na pracę z młodzieżą. Dla przykładu taka Unia Leszno mogłaby zadać pytanie odwrotne do tego, które stawiają inni działacze. Dlaczego mamy zmieniać regulamin i wywracać wszystko do góry nogami, skoro inwestujemy, a inni tego nie robią? Oni mogą powiedzieć, że chcą tych pieniędzy, bo dzięki temu będą mogli zrobić kolejny krok -podsumowuje Stępniewski.

ZOBACZ WIDEO PGE Indywidualne Międzynarodowe Mistrzostwa Ekstraligi 2018

Źródło artykułu: