Michał Wachowski: Dryła nie ma racji. Woffinden przegrał bitwę, ale wygra wojnę (komentarz)

WP SportoweFakty / Jakub Barański / Na zdjęciu: Bartosz Zmarzlik w akcji
WP SportoweFakty / Jakub Barański / Na zdjęciu: Bartosz Zmarzlik w akcji

Polak po raz drugi z rzędu górą w Grand Prix w Cardiff. Radość wśród kibiców jest wielka, ale nie powinna przesłaniać nam faktu, że tytuł chyba definitywnie nam odjeżdża. Tai Woffinden znów nie wygrał u siebie, ale i tak ma powody do zadowolenia.

W tym artykule dowiesz się o:

Na początek wspomnijmy o tym, co pozytywne. Aż czterech Polaków oglądaliśmy w półfinałach. Taka sytuacja w przeszłości zdarzała się tylko dwukrotnie - w 2007 roku w Bydgoszczy i w 2010 w Toruniu. Po raz pierwszy czterej nasi reprezentanci pojechali jednak w jednym półfinale. Cardiff robi się ulubionym zagranicznym obiektem biało-czerwonych. Rok temu wygrał tam Maciej Janowski, a teraz Bartosz Zmarzlik. Nosa miał najwyraźniej Władysław Komarnicki, który parę dni temu powiedział mi, że druga część sezonu Grand Prix będzie należeć właśnie do jego gorzowskiego ulubieńca.

Komentator Tomasz Dryła naigrywał się trochę z Taia Woffindena, że znów utarto mu nosa w Cardiff. Może i tak, ale czy w końcowym rozrachunku to nie Anglik jest górą? Przecież jego cel to mistrzostwo świata, a szesnaście punktów zdobytych w sobotni wieczór go do tego przybliża. Uciekł przecież zarówno Maciejowi Janowskiemu, jak i Fredrikowi Lindgrenowi, który nie wszedł nawet do półfinałów.

Mimo miejsca na podium, nasz wrocławianin musi odczuwać niedosyt. Zamiast gonić lidera, Janowski stracił do niego kolejne cztery punkty. Jasne, że może obwiniać sędziego za bardzo dyskusyjne wykluczenie. Jednak w biegu trzynastym sam był sobie winien, bo po tym, jak próbował "ukraść" start, puścił gaz, bo spodziewał się przerwania wyścigu. Tak doświadczony żużlowiec powinien wiedzieć, że jedzie się do momentu, aż nie zobaczy się czerwonej flagi.

ZOBACZ WIDEO Warunki na torze w Gdańsku coraz bardziej sprzyjają walce. Będzie dużo emocji na PGE IMME?

Patrząc na generalkę, kibice powinni przestać się łudzić, że któryś z Polaków zdobędzie w tym roku złoto. Woffinden to zbyt doświadczony zawodnik, by pierwsze miejsce ze swoich rąk wypuścić. Chyba, że w szaleńczą pogoń za Anglikiem ruszy Bartosz Zmarzlik. 26 "oczek" jakie traci, to jednak szalenie dużo.

Słowo o Przemysławie Pawlickim. Wygląda na to, że czytał w ostatnim tygodniu felieton Jana Krzystyniaka. Nasz ekspert i były żużlowiec przyznał bez ogródek, że Przemek do Grand Prix się nie nadaje. Widocznie zawodnik poczuł się tymi słowami podrażniony i zmotywowany. Pan Janek ma teraz utartego nosa. Nie zdziwię się jednak, jeśli powie: jedna jaskółka wiosny nie czyni. Pawlicki pokaże klasę, jeśli tak udany występ jak w Cardiff w najbliższym czasie powtórzy.

Michał Wachowski

Komentarze (6)
avatar
Gekon
24.07.2018
Zgłoś do moderacji
0
0
Odpowiedz
Lubię Dryłę za jego wiedzę i praktykę motocyklowa. To pasjonat i widać w jego wypowiedziach i programach, że nie jeden gaźnik mu obcy:) Jest w tym wszystkim jednak też niesmak. Mnie osobiście i Czytaj całość
avatar
Gekon
24.07.2018
Zgłoś do moderacji
0
0
Odpowiedz
Z całą pewnością Przemek czytał wypociny Krzystyniak. Ponoć Crump na translatorze jego teksty bo chce mieć informacje z pewnego źródła. 
avatar
Preator
22.07.2018
Zgłoś do moderacji
1
0
Odpowiedz
Zgoda Wofinden nie roztrwoni swojej przewagi , zacznie jechac taktycznie a nie zeby wygrywac GP. Dryla jest tak stronniczym komentatorem , ze malo sie nie sp......l jak komentowal bieg z udzia Czytaj całość
avatar
kokersi
22.07.2018
Zgłoś do moderacji
0
0
Odpowiedz
Ludzie myślą, że wygrywając finały czyli 22 bieg zostaje się mistrzm świata. Zostaje ten kto zdobędzie najwięcej pkt. Woffi ma 20 pkt przewagi i wystarczy żeby dowiózł je do Torunia. Maciek str Czytaj całość
RUNner
22.07.2018
Zgłoś do moderacji
1
0
Odpowiedz
Brawo Polacy! Nasi jechali świetnie i zaliczyli bardzo dobre zawody. Niestety, jeśli Tai utrzyma formę, to spokojnie zdobędzie tytuł. Tak naprawdę nie ma kto go gonić, bo wataha pościgowa ciągl Czytaj całość