Sami juniorzy Unii Leszno meczu nie wygrają. Falubaz nie ma się czego bać
Falubaz rozpoczyna trudną walkę o utrzymanie. W klubie widać wielką mobilizację przed niedzielnym meczem z Fogo Unią. Zdaniem Jana Krzystyniaka zielonogórzanie nie mają się czego bać, bo goście stracili moc.
Plan przygotowań wygląda naprawdę dobrze. W czwartek na 18 zaplanowano trening, a w piątek na 19.30 sparing z liderem Nice 1.LŻ - Speed Car Motorem Lublin. Goście pojawią się jednak w Zielonej Górze bez swoich kluczowych zawodników, czyli Andreasa Jonssona i Roberta Lamberta. Czy w tej sytuacji rywalizacja ma sens?
Jan Krzystyniak jest ostrożny w ocenie sparingu, tym bardziej w przypadku rywalizacji z zespołem z niższej ligi. - Nie brałem sobie tego do serca. Niemniej ważne jest to, by konkretnie przygotować sobie sprzęt. Sparing to nie trening. To coś więcej, jest taśma, jest sędzia, więc widzimy różnicę - podkreśla były żużlowiec.
Niezależnie od wyniku sparingu Falubaz powinien do niedzielnego meczu podejść bez kompleksów i nie ma się czego bać. - W tej chwili siła Unii Leszno tkwi w juniorach. Czy to wystarczy, by pokonać Falubaz? No nie, wydaje mi się, że to jest za mało. Zwróćmy uwagę, że jest cicho o gwiazdach Unii. Nie błyszczą na torach krajowych czy zagranicznych. Na pewno gospodarze nie stoją na straconej pozycji - kończy Krzystyniak.
Przypomnijmy, że w pierwszym meczu między tymi drużynami lepsi byli mistrzowie Polski i wygrali w Lesznie 56:34. Najlepszym żużlowcem tego meczu był Piotr Pawlicki, który zdobył komplet 15 punktów w pięciu biegach.
ZOBACZ WIDEO Warunki na torze w Gdańsku coraz bardziej sprzyjają walce. Będzie dużo emocji na PGE IMME?KUP BILET NA 2024 ORLEN FIM Speedway Grand Prix of Poland - Warsaw -->>