Dariusz Ostafiński: Unia ma kryzys za sobą. Tak napisałem w relacji z meczu leszczynian w Gorzowie, ale teraz zastanawiam się, jak oni wywalczyli remis, skoro na dobrą sprawę pojechał tylko Emil Sajfutdinow.
Jarosław Galewski: Wykorzystali problemy Stali, która potrzebuje czasu. Woźniak i Karczmarz są po kontuzjach. To było widać. Mam zresztą wrażenie, że ten remis zadowolił obie drużyny.
Ostafiński: Też prawda, ale wychodzi na to, że chyba już nikt i nic nie zabierze Unii pierwszego miejsca po rundzie zasadniczej.
Galewski: To prawda, ale uważam, że zdrowa Stal w play-off może jej zabrać złoto.
Ostafiński: Ja tam bardziej zaczynam się skłaniać do teorii, że Unia jest tak mocna, że nawet będąc w kryzysie, jest w stanie wygrać każdy dwumecz. A teraz jeszcze Janusz Kołodziej awansował do Grand Prix. To może go pozytywnie nakręcić.
Galewski: Na pewno w Gorzowie spotkały się dwa zespoły, które w tej chwili nie są jeszcze w topowej formie. Trudno w sumie przewidzieć, kto w play-off do niej dobije. Myślę jednak, że w piątek mogliśmy mieć przedsmak finału.
Ostafiński: Zapominasz o Sparcie, która najpewniej pojedzie ze Stalą w półfinale play-off. Moim zdaniem wrocławianie mają większy potencjał, jako drużyna. A junior Maksym Drabik jest wart więcej niż para gorzowskich młodzieżowców.
Galewski: Wszystko się zgadza, ale seniorzy Stali w formie są warci więcej od tych wrocławskich, więc wychodzi na to, że mamy remis.
Ostafiński: Nie powiedziałbym. Zmarzlik wiadomo, ale już z Kasprzakiem bywa różnie. Nie wiesz, czy i kiedy Woźniak i Vaculik wrócą do formy. A Walasek, nawet po zjedzeniu pysznego obiadu ugotowanego przez żonę, którym chwalił się ostatnio w nSport+, pewnego poziomu nie przeskoczy. Sparta też ma problemy, ale tam jest chyba mniej dziur.
Galewski: Zobaczymy. Ja uważam, że czas będzie grać na korzyść Stali. Każdy z tych zawodników był już w tym roku w gazie, ale zatrzymały go kontuzję. Jestem spokojny, że zdążą się pozbierać.
ZOBACZ WIDEO Jerzy Brzęczek wyjaśnił kontrowersyjną nominację. "Andrzej popełnił błąd"
Ostafiński: A dzisiaj będziemy opłakiwali GKM? A może Falubaz?
Galewski: Get Well i Falubaz. Tak to widzę. Uważam, że w Grudziądzu będzie walka, ale o bonus. W Zielonej Górze nie wierzę w drugi cud.
Ostafiński: Jeśli jednak Get Well skasuje bonusa za mecz z GKM, to Grudziądz będzie jedną nogą w Nice 1.LŻ. Rozumiem, że masz na myśli to, że będziemy płakali po marzeniu o play-off.
Galewski: No tak. W Toruniu mówią, że jadą na luzie, że nic nie muszą, bo nie ma Doyle'a. Ja tego w ogóle nie kupuje. Przecież przed sezonem celem minimum zespołu był play-off. Get Well właśnie dziś ma szansę pokazać, że jest drużyną z jajami, która zasługuje na czwórkę.
Ostafiński: Staram się dbać o wagę, ale jak Anioły wygrają z GKM-em za trzy, to chyba zjem paczkę pierników. A ta jazda na luzie, to tylko takie gadanie. Prawdziwy sportowiec zawsze o coś walczy. I jak znam Jacka Frątczaka, to on dałby się za play-off pokroić. A gdyby tak udało mu się wygrać, to jeszcze zgrabną bajeczkę o pomocy Falubazowi opowie. Realnie jednak oceniam, że dwa punkty dla GKM, bonus dla Torunia. Doyle jednak wiele ostatnio znaczył dla Get Well. ZZ-tka to nie to samo.
Galewski: Ja obawiam się jednak, że mogą być nawet trzy punkty dla Grudziądza i Jacek Frątczak za bardzo nie będzie miał o czym opowiadać. Falubaz według mnie musi liczyć sam na siebie, ale po tym, co pokazała Fogo Unia w Gorzowie, to nie widzę tego w różowych kolorach.
Ostafiński: Chyba że senator Robert Dowhan założy różową koszulę na mecz.
Ostafiński: Zgadzam się jednak z tobą, że po tym, co pokazała Unia w Gorzowie, trudno będzie Falubazowi zdobyć cokolwiek. Zastanawiam się tylko, co będzie, jakby tak zielonogórzanie spadli. Pamiętasz teorię prezesa Tymczyszyna, że statystycznie złoto przypada każdemu raz na 8 lat. Po spadku będzie raz na 16?
Galewski: To już wyższa matematyka. Swoją drogą pewnie pamiętasz, jak przed sezonem Falubaz naśmiewał się z ekspertów, którzy widzieli ich na ósmym miejscu. Teraz śmiechów już nie ma.
Galewski: Mówimy jednak o Falubazie z GKM-em, a jest przecież jeszcze Unia Tarnów. Nie dość, że muszą wygrać ze Stalą, to jeszcze martwić się o stadion.
Ostafiński: Myślę sobie jednak, że Ekstraliga nie wyrzuci Unii za stadion. Postraszą, żeby zmobilizować prezydenta i radnych, a jak przyjdzie co do czego, to przymkną oko. Trudno jednak będzie Unii wygrać ze Stalą. Pedersen nam jakoś oklapł i nawet Kildemand na niemieckich silnikach od Kugelmanna tego nie zrekompensuje.
Galewski: No, to jeśli masz rację, to Unia i Falubaz będą w podobnych opałach.
Ostafiński: Ty zaraz też będziesz w opałach, bo teraz złapiemy się za łby, żeby nie było, że tylko nazwa cyklu ostra, a my sobie pijemy z dzióbków.