Oceny dla drużyny Grupa Azoty Unia Tarnów:
Nicki Pedersen 3. Houston! Mamy problem. Kiedy lider nie jedzie, drużyna jest w totalnej rozsypce. Wystarczy napisać, że żaden z zawodników nie przekroczył dwucyfrowej granicy. Pierwszy bieg jeszcze jakoś wyglądał, ale potem zjazd. Silniki nie pracowały dobrze ani ze startu ani na trasie. Po meczu nie potrafił za bardzo wytłumaczyć, czy to wina motocykli, czy toru. Był kompletnie zdezorientowany swoją postawą.
Artur Mroczka 2. Raz po zakończeniu wyścigu miał scysje z Krzysztofem Kasprzakiem, któremu zarzucił, że wyprzedzając go w drugim łuku przekroczył wewnętrzną linię dwoma kołami. Zawodnik interweniował nawet w u sędziego wykorzystując do tego budkę telefoniczną, od której powinien po ostatnich wydarzeniach w Grudziądzu trzymać się z daleka. Inna sprawa, że zarzut Mroczki okazał się absurdalny i zakrawał na kpinę. Jak on to zobaczył jadąc z przodu? W środowisku śmieją się jednak, że Mroczka to człowiek wielu talentów więc może opanował do perfekcji także widzenie tyłem głowy. Miał też pecha, bo w jednym z biegów jadąc na pierwszej pozycji zerwał mu się łańcuch.
Jakub Jamróg 3. Zazwyczaj silny punkt zespołu na swoim torze, tym razem zawiódł. Zamienił się z Peterem Kildemandem. Kiedy tamten nie notował zdobyczy, Kuba nadrabiał braki punktowe. Tworzą jedną parę, a nie mogą się zgrać. Moment przebłysku w jego wykonaniu zaobserwowaliśmy gdy wynik końcowy był już przesądzony. Wykonał akcję meczu. W czternastym wyścigu po przegranym starcie, na przeciwległej prostej wszedł niczym przed wieloma laty Joe Screen między dwóch zawodników, wysforowując się na czoło stawki.
Peter Kildemand 4. Na takiego Kildemanda kibice czekali od początku rozgrywek. Imponował walecznością. Nie było dla niego straconych pozycji, czego dowodem jest kilka punkcików wywalczonych po walce. Niestety tym razem to koledzy nie stanęli na wysokości zadania.
Kenneth Bjerre 2. Jako jedyny zostawił w pokonanym polu Zmarzlika. Marne to pocieszenie, kiedy potem już do końca przegrywa się wszystkie gonitwy na 1:5. Niestety kapitan zawalił po całości. Podobnie jak Pedersen nie wiedział o co chodzi. Od dłuższego czasu te same ustawienia zdawały egzamin. Tym razem wszystko zawiodło.
Dawid Knapik 3. Zdobycz może na to nie wskazuje, ale udowodnił, że drzemie w nim potencjał i warto na niego stawiać. Imponuje odwagą, co w tym sporcie odgrywa kluczową rolę. W biegu młodzieżowym na wyjściu z drugiego wirażu, aby wywalczyć trzecią lokatę musiał stoczyć pojedynek na łokcie z Czerniawskim. W kolejnym wyścigu zaraz po starcie nawet prowadził, ale niedługo później minął go Kasprzak z Walaskiem.
Patryk Rolnicki 3. Tradycyjnie zrobił to co do niego należało. Ale nic ponadto. Wygrywał tylko z młodzieżowcami gości więc w jakimś sensie trzeba mu tylko przypisać plan minimum. Brakuje błysku. Z seniorami nie miał szans nawiązać rywalizacji. W drugim swoim biegu o mały włos startując z drugiego pola nie zamknąłby Bartosza Zamrzlika.
Wiktor Kułakow - bez oceny. Przynajmniej kilka razy mógł zostać uruchomiony przez sztab szkoleniowy. Niestety ten znów zbytnio zawierzył podstawowej siódemce, która w większości pojechała totalny piach. Na miejscu Wiktora chyba bym rzucił motocyklem w kąt, bo ręce z pewnością opadłyby mi do samej ziemi.
Oceny dla drużyny Cash Broker Stal Gorzów:
Martin Vaculik 4. Wielki powrót do Tarnowa. Sześć lat z jaskółką na piersi nie poszło w zapomnienie. Przed spotkaniem przywitany przez miejscowych kibiców burzą oklasków. Po zawodach jeszcze długo rozdawał autografy i pozował do zdjęć z miejscowymi fanami. Wyciągnął stare zeszyty i zapiski, które okazały się niezwykle pomocne. Notę obniża słabszy początek. Musiał się jednak po próbie toru przesiąść na zapasowy motocykl, bo ten pierwszy, lepiej spasowany stracił kompresję.
Szymon Woźniak 5. Wciąż odczuwa skutki kontuzji. Jeździ nieco na siłę ponieważ jest niezwykle potrzebny drużynie. Trener Stanisław Chomski obdarzył go wielkim zaufaniem, nie wycofując już po pierwszym nieudanym wyścigu choć mógł wprowadzić wtedy rezerwę taktyczną. Ten odwdzięczył mu się dużą solidnością w dalszej części meczu. W biegach nominowanych już się nie pojawił, bo nie musiał, wynik był rozstrzygnięty. Dalsza eksploatacja nogi nie była więc potrzebna.
Krzysztof Kasprzak 6. Szok, niedowierzanie, konsternacja. Ten stan towarzyszył każdemu kibicowi gospodarzy, który zobaczył jazdę Kasprzaka w niedzielnym spotkaniu. Dzień wcześniej w Landshut tak kaleczył, że aż ciężko uwierzyć, że w Tarnowie jeździł ten sam człowiek. Zagrał na nosie fanom Unii, którzy każde pojawienie się Kasprzaka na torze kwitowali salwą gwizdów. Szybki na trasie i dystansie. Mijał rywali jak chciał. Szkoda, że Zmarzlik pozbawił go w ostatnim wyścigu czystego kompletu punktów. Zwłaszcza na tym obiekcie smakowałby szczególnie.
Grzegorz Walasek 4. Solidna zdobycz zawodnika drugiej linii. W szóstym biegu wraz z Kasprzakiem dał sygnał do odrabiania strat. Przywieźli wtedy podwójnie Kennetha Bjerre. Później losy meczu zaczęły się odwracać w stronę przyjezdnych. Dużo punktów potracił na trasie. Dwa razy niemal na kresce strzelił go Kildemand i raz nie utrzymał się przed Pedersenem.
Bartosz Zmarzlik 5+. Pokonany w pierwszej serii przez Kennetha Bjerre. Mimo wszystko przegrał z kapitanem Jaskółek nieznacznie, zbliżając się do niego z każdym okrążeniem. Ale potem inni nawet nie łapali się Zmarzlikowi na szprycę. Rozwijał niesamowite prędkości. Jest w sztosie i basta. Kapitalna sylwetka na motocyklu. Kiedy był rozpędzony, zwłaszcza na prostych dało się zauważyć pewne innowacje w tym aspekcie. Schodził z siodełka, nisko pochylony nad kierownicą przyjmował pozycję charakterystyczną raczej dla zawodników z long tracków.
Rafał Karczmarz 3. Niezwykle cenne oczko w początkowej fazie meczu, kiedy gorzowianie byli jeszcze w odwrocie. Wyprzedził Mroczkę, a ten by odbić pozycję musiał uciekać się do nieprzepisowej zagrywki, przejeżdżając dwoma kołami po murawie. Następnie jeszcze niebezpiecznie zajechał juniorowi gorzowian drogę, trącając go. Po biegu arbiter wykluczył Mroczkę dokładając jeszcze jak najbardziej słuszne ostrzeżenie.
Hubert Czerniawski 1. Jako jedyny z podopiecznych Stanisława Chomskiego nie poradził sobie z rozszyfrowaniem tarnowskiej nawierzchni.
Alan Szczotka - bez oceny. Nie miał szans pojawić się torze, więc na miejscu byłby zestaw plażowy, czyli fajne, efektowne spodenki w palmy lub hawajska koszula i do tego japonki. Twierdzimy, że taki ubiór i leżak w boksie zrobiłyby niebywały szał. Jak się nie można zaprezentować w trakcie rywalizacji, to może trzeba zwrócić na siebie uwagę w inny sposób. A warto pójść na nauki do Mroczki, bo ten pokazał w niedzielę właśnie taką "sytlówkę". Obserwatorzy podkreślali, że letnim strojem wpasował się w aktualną formę. Butiki Grzegorza Krychowiaka jeszcze nie tym razem.
SKALA OCEN
6 - fenomenalnie
5 - bardzo dobrze
4 - dobrze
3 - przeciętnie
2 - słabo
1 – kompromitacja
ZOBACZ WIDEO #SmakŻużla po tarnowsku