Wicemistrz świata był najjaśniejszą postacią Falubazu Zielona Góra podczas niedzielnego meczu w Częstochowie, w którym zespół z Winnego Grodu przegrał z miejscowym forBET Włókniarzem 38:52. Patryk Dudek pod Jasną Górą miał lepsze i gorsze momenty, kończąc zawody z dziewięcioma punktami i bonusem w sześciu wyścigach.
- W dwóch pierwszych biegach jechałem na dwóch motocyklach, a dopiero w trzecim wyścigu odkryłem coś, co działało. Później, po polaniu toru, gdy startowałem jako rezerwa taktyczna, popełniłem błąd, bo nawierzchnia po roszeniu była kompletnie inna, niż na przykład w 13. gonitwie, gdy wdrożyliśmy kolejne przełożenie, które nie zagrało. W ostatnim starcie wróciliśmy do tego, co było wcześniej i trzymałem się 10 metrów za Lindgrenem. Widzę progres, ale na pewno nie tego się ode mnie oczekuje - tłumaczy Dudek w rozmowie z "Radiem Zachód".
Co ciekawe, 26-latek jest jedynym żużlowcem Falubazu, który w tegorocznych rozgrywkach PGE Ekstraligi może pochwalić się średnią biegową powyżej dwóch punktów na wyścig (2,078). Brak armat przekłada się na pozycję zielonogórzan w tabeli - na dwie kolejki przed końcem rundy zasadniczej Falubaz plasuje się na ostatnim miejscu.
- W ligach zagranicznych, patrząc na punkty, idzie nam całkiem nieźle, więc nie ma mowy, że personalnie odstajemy od innych drużyn. Mamy jednak kłopoty na polskich torach. Każdy z nas pracuje nad tym, by było lepiej. To nie jest nasz najlepszy sezon na przestrzeni ostatnich 10-12 lat. Trzeba z tym walczyć. Wiemy, że musimy wygrać za trzy z Unią Tarnów i zdobyć bonus w Grudziądzu - dodaje Dudek.
Wspomniane przez wicemistrza świata mecze z MRGARDEN GKM-em Grudziądz i Grupą Azoty Unią Tarnów będą dla Falubazu spotkaniami o życie. Jeśli sprawdzi się najgorszy dla zielonogórzan scenariusz, zespół Adama Skórnickiego pożegna się z PGE Ekstraligą.
ZOBACZ WIDEO #EkspertPGEE zawodników Falubazu Zielona Góra