Jaimon Lidsey jest bardzo zadowolony, że w tym sezonie może występować w barwach Stainer Unii Kolejarza Rawicz. - Od razu spodobały mi się polskie tory, na których można szybko jeździć - wydaje mi się, że mój styl jazdy jest bardzo dobry właśnie do polskiej ligi - mówi Australijczyk.
Młody żużlowiec cieszy się, że starty w naszym kraju zaczyna od najniższej klasy rozgrywkowej. - Bardzo dobrze, że starty w Polsce zaczynam właśnie od tego poziomu, bo to przecież mój pierwszy sezon w waszym kraju - zauważa Lidsey. - Poza tym to wcale nie jest słaba liga. Moim zdaniem, startują tu nawet zawodnicy, którzy z powodzeniem mogliby jeździć w PGE Ekstralidze - dodaje.
Kibice w Rawiczu na skuteczność australijskiego żużlowca raczej nie mogą narzekać, bo po 7 spotkaniach może pochwalić się średnią 1,882, co jak na debiutanta złym wynikiem na pewno nie jest. - Jestem zadowolony ze swoich wyników w polskiej lidze - mówi Australijczyk. - W sumie nie udało mi się tylko jedno spotkanie, a poza tym było raczej nieźle. Żałuję tylko, że opuściłem 3 mecze w Polsce z powodu kontuzji na początku sezonu - mówi.
Czy więc chciałby również spróbować swoich sił w najwyższej klasie rozgrywkowej? - Sam nie wiem czy to już odpowiedni moment - przyznaje. - Sprzętowo chyba jestem już gotowy, ale pod względem doświadczenia to chyba jednak jeszcze nie. Zobaczymy jednak, co przyniesie przyszłość. Życie nauczyło mnie już tego, że wszystko właściwie może się zdarzyć - kończy Australijczyk.
ZOBACZ WIDEO: #EkspertPGEE zawodnicy Fogo Unii Leszno