Jurica Pavlic został ekspertem. Wziął pod lupę silniki kolegów z drużyny
Trudno oprzeć się wrażeniu, że Jurica Pavlic doskonale wkomponował się w gnieźnieńskie środowisko. Ostatnio przechwycił opaskę kapitańską, a teraz przyjechał na trening i wcielił się w rolę eksperta.
Tak też było w przypadku Marcina Nowaka i Damiana Stalkowskiego. Podczas jednego z ostatnich treningów chorwacki żużlowiec przetestował ich jednostki, wystawiając pozytywną opinię. Można zatem stwierdzić, że wcielił się w rolę eksperta.
- Mój silnik przyszedł z serwisu. Dziękuję panu Wiciowi z Bydgoszczy. Zawsze robi mi taki sam silnik. Zrobiłem jeden próbny start i już wiedziałem, że jest bardzo dobry. Miałem czas i chęci, by przejechać się na innych motocyklach. Chłopacy mają je na pewno dobre. Po prostu złapali jakiś dołek. Da się coś podkręcić. Co umiałem, to im pomogłem. Mam nadzieję, że to zaowocuje - przyznał Jurica Pavlic.
Chorwat często powtarza, że Start jedzie teraz już bez żadnej presji i zawodnicy chcą przede wszystkim dobrze się bawić na torze. To jednak nie oznacza, że nie zależy im na zwycięstwach, co udowodnili w starciu ze Speed Car Motorem Lublin (47:43). - Pokazaliśmy hart ducha i że mamy motywację. Bez względu na to, co się o nas pisze. Widać determinację na torze. Maks Bogdanowicz był nawet za bardzo zdeterminowany. Walczył jak lew - podsumował Pavlic.
ZOBACZ WIDEO #SmakŻużla po toruńskuKUP BILET NA 2024 ORLEN FIM Speedway Grand Prix of Poland - Warsaw -->>