W 7. wyścigu meczu forBET Włókniarz Częstochowa - MRGARDEN GKM Grudziądz goście prowadzili 4:2, ale na tor upadł z własnej winy Kamil Wieczorek. Młody żużlowiec po dłuższej chwili wstał o własnych siłach i wrócił do parku maszyn, ale nie pojawił się na starcie w swojej kolejnej gonitwie.
Jak się okazało, było to spowodowane kontuzją. Wieczorek ze względu na doskwierający ból ręki udał się na szczegółowe badania do szpitala. Tam u młodzieżowca zdiagnozowano pęknięcie więzadeł kciuka.
Niewykluczone, że uraz będzie oznaczał dla Wieczorka przedwczesne zakończenie sezonu.
Swoją drogą kto wie, jak zakończyłoby się spotkanie w Częstochowie, gdyby Wieczorek pojechał w 12. biegu. Gdyby minął w nim Bartosza Świącika, MRGARDEN GKM mógłby nawet wygrać na wyjeździe, a tak mecz zakończył się remisem 45:45.
ZOBACZ WIDEO Tomasz Dryła, nSport+: W piątce najlepszych trenerów widziałbym Adama Skórnickiego