Noty dla zawodników Betard Sparty Wrocław:
Tai Woffinden 3. Słaby występ. Był szybki na trasie, ale nagminnie przegrywał starty, co było kluczowe dla losów spotkania. W play-offach każdy detal ma znaczenie, a jeśli jeden z liderów nie potafi zdobyć na własnym torze dwucyfrowego wyniku, to trudno o wygraną.
Max Fricke 4. W końcu zatrybił. Od początku sezonu miał tworzyć parę z Woffindenem, ale różne okoliczności sprawiały, że był sprawdzany na innych pozycjach. Gdy pojechał dobre zawody, to słabiej spisał się z kolei Brytyjczyk.
Maciej Janowski 4+. Nie jeździł z takim błyskiem jak w meczu Polska - Reszta Świata na Stadionie Śląskim, ale mimo wszystko po raz kolejny był tym, który ciągnął wynik Sparty za uszy. Plus za umiejętną jazdę parą i pilnowanie mniej doświadczonych kolegów.
Damian Dróżdż 3. Najlepszy tegoroczny występ Dróżdża, choć dostał tylko dwie szanse. Drugą wykorzystał, bo pokonał Hampela. Potem musiał wrócić na ławkę.
Vaclav Milik 1. Czecha trudno nie da się nie lubić, ale bez wątpienia jego nierówna jazda to jedna z bolączek Betard Sparty w tym roku. W niedzielę był najsłabszym ogniwem gospodarzy. Trudno nie odnieść wrażenia, że Milik pewnego poziomu już nie przeskoczy i być może dobrze zrobiłaby mu zmiana otoczenia.
Przemysław Liszka 1. Nie miał łatwego zadania, bo rywalizował przeciwko najlepszej parze juniorskiej w PGE Ekstralidze. W obu wyścigach nie podjął jednak rękawicy.
Maksym Drabik 4+. Odnalazł formę, co cieszy, bo bez Drabika wrocławska drużyna nie istniałaby w tym meczu. Startując z rezerwy łatał dziury w składzie Betard Sparty, a tych nie brakowało.
Patryk Wojdyło 2. W jednym z biegów zastąpił Liszkę i przez okrążenie znajdował się przed Sajfutdinowem. Gdyby dowiózł Rosjanina za swoimi plecami, byłaby to spora niespodzianka.
Noty dla zawodników Fogo Unii Leszno:
Emil Sajfutdinow 5. Jeden z ojców zwycięstwa. Zrobił to, co do niego należało. Jako jeden z liderów udźwignął ciężar spotkania i dzięki niemu leszczynianie mają zaliczkę przed rewanżem.
Jarosław Hampel 2. To nie jest dobry moment w karierze Hampela. W pierwszej połowie zawodów był bezbarwny, o czym najlepiej świadczy przegrana z Dróżdżem. W drugiej zaczął zbierać punkty, ale jego dorobek nie powala na kolana. Można i należy od niego wymagać więcej.
Brady Kurtz 3. Na początku meczu świetnie rozumiał się w parrze z Kołodziejem, później uszło z niego powietrze. Nie zamierzał się łatwo poddawać. Walka z Drabikiem doprowadziła do jego upadku w ostatniej gonitwie, choć był wtedy na straconej pozycji.
Janusz Kołodziej 5. Fruwał po torze. Oglądanie Kołodzieja w formie to czysta przyjemność. Pasowały mu warunki torowe i nawet ruszanie na zielone światło nie wybiło go z rytmu.
Piotr Pawlicki 3. Zaczął od dwóch pewnych zwycięstw, ale później zgubił prędkość. Być może zdekoncentrowała go awaria maszyny startowej.
Bartosz Smektała 4. Pewny punkt wśród gości. Po raz kolejny leszczynianie przekonali się jak ważny jest pewny junior. Gdy we Wrocławiu gorsze wyścigi przytrafiały się Hampelowi czy Kurtzowi, to pojawiał się Smektała i ratował sytuację. Bez niego nie byłoby zwycięstwa.
Dominik Kubera 2. Trudno powiedzieć czy podróż z Daugavpils znacząco wpłynęła na jego dyspozycję. Po sposobie chodu w parku maszyn widać jednak, że nie wszystko z kontuzjowaną nogą jest jeszcze w porządku. W rewanżu powinien wypaść znacznie lepiej.
Jaimon Lidsey brak oceny. Nie startował.
SKALA OCEN
6 - fenomenalnie
5 - bardzo dobrze
4 - dobrze
3 - przeciętnie
2 - słabo
1 - kompromitacja
ZOBACZ WIDEO #EkspertPGEE zawodnicy Fogo Unii Leszno