forBET Włókniarz Częstochowa do fazy play-off awansował rzutem na taśmę. Lwy walkę o medale zapewniły sobie na ostatniej prostej piętnastego biegu piątkowego meczu przeciwko MRGARDEN GKM Grudziądz. Pojedynek ten zakończył się remisem 45:45, który dał Włókniarzowi trzecie miejsce w tabeli po fazie zasadniczej. Jeszcze dobrze nie opadły emocje po starciu z grudziądzanami, a stadion w Częstochowie znów wypełnił się kibicami, którzy wspierali zespół w półfinałowej walce z Cash Broker Stal Gorzów.
To znów było wyrównane starcie, ale tym razem Włókniarz musiał uznać wyższość rywala. Stal wygrała 49:41 i jest blisko awansu do finału PGE Ekstraligi. Lwy muszą liczyć na cud i szybki powrót do pełni formy poobijanych Mateja Zagara i Fredrika Lindgrena. - Jest duża zaliczka, ale nie ma wyniku, który nie mógłby zaskoczyć kibiców. Mam nadzieję, że utrzymamy tę przewagę - mówił po meczu trener Stali, Stanisław Chomski.
Po porażce w Częstochowie jest niedosyt i rozczarowanie, ale szkoleniowiec klubu z Gorzowa jest zdania, że kibice powinni być dumni z Włókniarza. - Mecz mógł się podobać, tylko w paru biegach nic się nie działo. My się cieszymy, ale częstochowianie są rozczarowani. Uważam, że kibice powinni być dumni z postawy Włókniarza, bo zespół, który nie był typowany do czwórki, po raz pierwszy w tym sezonie poległ na własnym torze - dodał Chomski.
ZOBACZ WIDEO Marcin Majewski, nSport+: Trochę żałuję, że w piątce nominowanych nie ma Gruchalskiego