Problemy Włókniarza w decydującej fazie sezonu. "Do Gorzowa nie jedziemy na ścięcie"

WP SportoweFakty / Tomasz Kudala / Na zdjęciu: Fredrik Lindgren [cz] i Szymon Woźniak [ż]
WP SportoweFakty / Tomasz Kudala / Na zdjęciu: Fredrik Lindgren [cz] i Szymon Woźniak [ż]

W pierwszym półfinałowym meczu forBET Włókniarz przegrał z Cash Broker Stalą Gorzów 41:49. W rewanżu częstochowianom trudno będzie odwrócić losy rywalizacji. - Do Gorzowa nie jedziemy na ścięcie - zapewnił Michał Finfa.

Po raz ostatni forBET Włókniarz Częstochowa wygrał na torze w Gorzowie w 2013 roku. Wtedy Lwy miały mistrzowskie aspiracje, a celem gorzowian była walka o awans do fazy play-off. Teraz role się odwróciły, a Cash Broker Stal chce za wszelką cenę odzyskać mistrzowski tytuł. Włókniarz awansując do play-offów pokazał, że stać go na wiele, ale złoty medal PGE Ekstraligi celem ma być dopiero w niedalekiej przyszłości.

Po przegranej u siebie, nastroje w częstochowskim zespole dalekie są od ideału. Włókniarz praktycznie stracił szansę na awans do finału. Lwy muszą liczyć na szybki powrót do zdrowia i formy poobijanych Fredrika Lindgrena i Mateja Zagara. - Do Gorzowa nie pojedziemy na ścięcie. To było kompletnie inne spotkanie niż w rundzie zasadniczej - zadeklarował Michał Finfa.

Problemy kadrowe są największą bolączką sztabu szkoleniowego. Włókniarz nie ma żadnego rezerwowego seniora, by móc skorzystać z niego w przypadku kontuzji jednego z liderów. Zawodzi Andreas Lyager, który ostatnio otrzymał kilka szans, ale nie potrafił pokonać żadnego z rywali.

- Mamy teraz takie problemy, jak Stal miała w poprzednim meczu w Częstochowie. Wówczas Martin Vaculik wracał do jazdy i został umiejętnie wprowadzany do składu. My mamy teraz taką sytuację z Fredrikiem Lindgrenem, który nie jest w stu procentach dysponowany. Trzeba być zadowolonym z tego, co chłopaki zaprezentowali na torze - dodał Finfa.

ZOBACZ WIDEO Tomasz Dryła, nSport+: Widziałem w piątce Sajfutdinowa, zamiast Woffindena

Źródło artykułu: