Andreas Jonsson: Dopóki jeździmy na swoim poziomie, możemy pokonać każdego

WP SportoweFakty / Adrian Skorupski / Na zdjęciu: Andreas Jonsson
WP SportoweFakty / Adrian Skorupski / Na zdjęciu: Andreas Jonsson

W ubiegły piątek Speed Car Motor Lublin pokonał na wyjeździe Lokomotiv Daugavpils 47:43 i jest już jedną nogą w finale Nice 1. Ligi Żużlowej. Andreas Jonsson uważa, że póki lubelska drużyna będzie jeździć na swoim poziomie to może pokonać każdego.

Po ostatnich trzech porażkach z rzędu Speed Car Motor Lublin nie był faworytem do zwycięstwa na domowym torze Lokomotivu Daugavpils. Przede wszystkim bardzo dobre zawody zaliczyli Paweł Miesiąc oraz Wiktor Lampart. Według Andreasa Jonssona podopieczni Dariusza Śledzia przystąpią do rewanżu jako faworyt, jednak nie będą lekceważyć rywali.

- Nie możemy lekceważyć rywali, bo w żużlu wszystko jest możliwe. Mam nadzieję, że cała drużyna będzie mogła potrenować na lubelskim owalu przed rewanżem z Łotyszami. Zobaczymy jaki tor będzie przygotowany, ale znalezienie do niego odpowiednich ustawień będzie bardzo ważne. Nie chcemy przecież powtórzyć wpadki jaką zaliczyliśmy w sierpniu ze Zdunek Wybrzeżem Gdańsk, dlatego trzeba będzie porozmawiać na temat toru - powiedział w rozmowie z przedstawicielami klubowych mediów.

Po wygranej na Łotwie, Motor Lublin jest jedną nogą w finale Nice 1. Ligi Żużlowej. Z kolei w drugim półfinale pomiędzy Car Gwarant Startem Gniezno oraz ROW-em Rybnik padł remis. Lider lubelskiego zespołu uważa, że w finale mogą jechać z jedną jak i drugą drużyną. - To nie ma znaczenia. Dopóki my będziemy jeździć na swoim poziomie, to możemy pokonać każdego przeciwnika na każdym torze - dodał Andreas Jonsson.

W trakcie sezonu Motor stał się głównym kandydatem do awansu do PGE Ekstraligi. Jak uważa doświadczony Szwed, przed nimi jeszcze bardzo długa droga, aby osiągnąć ten cel. - Wciąż mamy długą drogę do pokonania i moim zdaniem właśnie tak należy podchodzić do obecnej sytuacji. Co prawda mamy za sobą udaną rundę zasadniczą, ale przed nami jeszcze rewanżowy półfinał, który trzeba wygrać. Miejmy nadzieję, że później będziemy skupiać się na rywalizacji w finale. Każdy z nas zdaje sobie sprawę, że to będą naprawdę bardzo trudne spotkania - zakończył Andreas Jonsson.

ZOBACZ WIDEO Marcin Majewski, nSport+: Trochę żałuję, że w piątce nominowanych nie ma Gruchalskiego

Komentarze (51)
avatar
arek-ckm
4.09.2018
Zgłoś do moderacji
0
0
Odpowiedz
Witam pytanie do kibiców Stali Gorzów w jakiej cenie macie bilety na sektor gości i gdzie on się znajduje ( góra czy dół) 
avatar
simon68
4.09.2018
Zgłoś do moderacji
0
0
Odpowiedz
Mam pytanie czysto teoretyczne . Czy po ewentualnych dwoch wygranych meczach w barazu z ZG sklad powinien byc zmieniony i jak bardzo ? 
avatar
j-23
4.09.2018
Zgłoś do moderacji
0
0
Odpowiedz
Myślę że do ekstralipy pojedzie tylko z wami... Ewentualnie zostanie jeszcze rok w nice, wystarczy spojrzeć jak mocno finansowo po dupie dostali ci którzy uciekli przed nice liga z Rybnika, a Czytaj całość
avatar
Zimny81
4.09.2018
Zgłoś do moderacji
1
1
Odpowiedz
I jeszcze jedno, przy ewentualnej straci Wiktora, to nie będzie tak, ze tylko my osłabimy swoją juniorkę, ale też pamiętajmy, ze rywale będą w tej formacji mocni. W tym roku na dobrą sprawę jed Czytaj całość
avatar
simon68
4.09.2018
Zgłoś do moderacji
0
0
Odpowiedz
Panowie , spokojnie z tymi dywagacjami , sezon jeszcze trwa . Jeszcze trzy mecze przed nami , a moze 5 i emocji sportowych i nie tylko bedzie duzo . O Wiktora i Roberta jestem spokojny , nie ty Czytaj całość