Jan Krzystyniak po losowaniu spokojny o Polaków. "Trzech znajdzie się w półfinałach"

WP SportoweFakty / Łukasz Trzeszczkowski / Na zdjęciu: Fredrik Lindgren (kask biały), Bartosz Zmarzlik (kask niebieski)
WP SportoweFakty / Łukasz Trzeszczkowski / Na zdjęciu: Fredrik Lindgren (kask biały), Bartosz Zmarzlik (kask niebieski)

Przy okazji Grand Prix Słowenii zawsze niezwykle istotne jest losowanie numerów startowych, bo w Krsko pola wewnętrzne dają spory handicap. - Ogromne znaczenie ma komfort psychiczny, gdy jedzie się z korzystnego pola - mówi Jan Krzystyniak.

W tym artykule dowiesz się o:

Liczby dowodzą, że gdzie jak gdzie, ale w Słowenii pola wewnętrzne zawsze bywają bardziej korzystne od zewnętrznych. Dość powiedzieć, że przed rokiem z czwartego pola nikt nie potrafił uciec rywalom i następnie wygrać wyścigu. - Wszystkie ostatnie turnieje Grand Prix odbywające się na tym torze preferowały wewnętrzne pola. Być może w sobotę będzie inaczej, bo jak wiemy warunki torowe zależą od pogody. Jeżeli zmieni ona plany, to może też wpłynąć na pola startowe. Wielokrotnie pogoda potrafiła wszystko zmienić - przyznaje Jan Krzystyniak.

Teoretycznie losowanie numerów startowych ułożyło się dla Polaków połowicznie udanie. Przemysław Pawlicki i Patryk Dudek częściej będą ruszali bliżej krawężnika niż bandy. Odwrotnie ma się za to sytuacja z Bartoszem Zmarzlikiem i Maciejem Janowskim. - Ogromne znaczenie ma komfort psychiczny, gdy wie się, z którego pola się jedzie, a tym bardziej, gdy z tego korzystniejszego. Forma Zmarzlika i Janowskiego była jednak ostatnio zadowalająca. Wydaje mi się, że nie będzie to dla nich zły turniej. Są w stanie zdobyć tyle punktów, by dostać się do półfinału. Dobrze też, że Pawlicki i Dudek nieźle trafili. Jestem całkowicie spokojny i myślę, że trzech Polaków znajdzie się w półfinałach - mówi Krzystyniak.

Były żużlowiec i trener twierdzi, że odwołany piątkowy trening wyrówna szanse i sprawi, że żużlowcy przystąpią do jazdy z chłodniejszymi głowami. - Może to dobrze. Wielokrotnie bywa tak, że te warunki dzień po treningu są inne. Wszyscy będą mieli wyrównane szanse. Nie będzie kombinowania i robienia toru pod kogoś - stwierdza.

Turniej w Krsko wiele może powiedzieć w kontekście walki o tytuł. Tai Woffinden ma 16 punktów przewagi nad Zmarzlikiem. - Niedawne występy Woffindena nie były rewelacyjne. Raczej były słabe, ale to cwany lis. Mimo młodego wieku jest starym wyżeraczem w walce o trofea. Wydaje mi się, że nie pozwoli sobie odebrać pierwszego miejsca. Te 16 punktów to bezpieczna zaliczka i raczej dowiezie to do końca - przyznaje Jan Krzystyniak.

Przed rokiem słoweńska runda inaugurowała sezon w GP. Na Stadionie Matije Gubca triumfował Martin Vaculik przed Fredrikiem Lindgrenem, Dudkiem i Jasonem Doyle'm.

ZOBACZ WIDEO Start wyścigu żużlowego. Leszek Demski wyjaśnia, kiedy bieg powinien być przerwany

Komentarze (9)
avatar
Mariusz Kwiatek
8.09.2018
Zgłoś do moderacji
0
0
Odpowiedz
k...a skad wiedzial? 
avatar
eddy
7.09.2018
Zgłoś do moderacji
0
0
Odpowiedz
dajcie Krzystyniakowi w syfach obojetnie jaka fuche jesli juz tam jakims cudem sie znalazl , tylko nie posade eksperta ,bo tylko obciach wam przynosi ! W nsport szybko sie na nim poznali i po Czytaj całość
avatar
tata
7.09.2018
Zgłoś do moderacji
1
0
Odpowiedz
Czyli ''ekspert'' Pan Jan powiedział i będzie zupełnie odwrotnie.... Dobrze że nie musi powiedzieć kto wygra bo on doskonale już wie i nie byłoby emocji.... 
avatar
JARASS
7.09.2018
Zgłoś do moderacji
0
0
Odpowiedz
Jak Janek jest spokojny to znaczy ni mniej ni więcej, tylko że będą kłopoty.;o) 
Haszmen
7.09.2018
Zgłoś do moderacji
3
1
Odpowiedz
"Trzech znajdzie się w półfinałach".
Jak on tak typuje, to ja nie jestem optymistą.