ROW - Motor: Piękny spektakl poobijanego Jonssona. Skupień bohaterem (noty)

Andreas Jonsson zacisnął zęby, zapomniał o bólu i stworzył piękny spektakl na rybnickim torze. Wiktora Lamparta przyćmił za to bohater miejscowych - Lars Skupień. Oceniamy zawodników po meczu ROW Rybnik - Speed Car Motor (52:38).

Dawid Borek
Dawid Borek
żużlowcy ROW-u - Lars Skupień, Robert Chmiel WP SportoweFakty / Arkadiusz Siwek / Na zdjęciu: żużlowcy ROW-u - Lars Skupień, Robert Chmiel
Noty zawodników Speed Car Motoru Lublin:

Dawid Lampart 3-. Kiepski występ, zakończony upadkiem. Po kraksie starszy z braci Lampartów był wściekły na Lebiediewa, a to on wyleciał z wyścigu. Notę ratuje jedna "trójka" i udana akcja na Batchelorze, ale to zdecydowanie za mało na jednego z liderów drużyny.

Paweł Miesiąc 4. Być może jego wynik indywidualny nie powala na kolana, ale prawda jest taka, że gdy na torze pojawiał się Miesiąc, kibice mogli spodziewać się sporych emocji. Jego szarże na dystansie nie zawsze przynosiły efekt, czasem przeszkadzał kolegom z drużyny, ale generalnie należą się mu pochwały za nieustępliwość i jazdę z dużym zębem. Zawody zakończył pechowo, bo defektem na drugiej lokacie.

Joel Kling 3+. Szwed, którym zachwycaliśmy się przed tygodniem, tym razem nie był już tak błyskotliwy. Z drugiej strony trudno mieć do niego pretensje o pięciopunktowy występ, bo przecież Kling dopiero uczy się polskich torów. Dostaje od nas "trójkę" i plus na zachętę.

Robert Lambert 4-. Bardzo nierówny występ Brytyjczyka. Przebudził się w połowie zawodów, przywiózł dwie "trójki" i zanotował najlepszy czas dnia, ale jednak od Lamberta Speed Car Motor z pewnością oczekuje więcej. Brakowało iskry w jego jeździe.

Andreas Jonsson 5-. Zdecydowanie najjaśniejsza postać w szeregach lubelskiej drużyny w Rybniku. Szwed kompletnie zapomniał o bólu (solidnie poobijał się w finale Tauron SEC w Chorzowie) i na rybnickim torze stworzył fenomenalne widowisko. Po jego szarżach ręce same składały się do oklasków. Jonsson wykorzystał świetną znajomość żużlowego owalu w Rybniku, bo przecież dwa sezony temu jeździł w barwach ROW-u.

Wiktor Lampart 3-. Pechowy występ w wykonaniu młodszego z braci Lampartów. W wyścigu młodzieżowym tuż przed metą minął go Skupień, natomiast w 12. gonitwie, przy próbie ataku na drugą lokatę, Wiktora do bandy "docisnął" Chmiel. Nie przypominał zawodnika, który w fazie zasadniczej na rybnickim torze otarł się o komplet punktów.

Kacper Konieczny 2. Nie nawiązywał walki z rywalami. Kompletnie niewidoczny.

Noty zawodników ROW-u Rybnik:

Troy Batchelor 2+. Bardzo, bardzo słaby mecz Australijczyka. W swoich dwóch pierwszych okrążeniach łatwo dawał się mijać rywalom, a następnie wjechał w taśmę. Mały plusik za odpieranie ataków bardzo szybkiego Jonssona w swoim ostatnim starcie. To jednak marne pocieszenie, bo Batchelor po prostu zawiódł.

Andriej Karpow 4+. Jak zwykle waleczny i nieustępliwy. Rywale musieli się sporo namęczyć, by ukończyć wyścig przed Ukraińcem. Podczas rundy honorowej wypinał klatkę piersiową w kierunku kibiców, jakby mówiąc "bijcie mi brawo, wykonałem dobrą robotę". Brawo dla Karpowa, bo jak najbardziej zrobił swoje.

Andrzej Lebiediew 3+. Raz na wozie, raz pod wozem. Zaczął niemrawo, po dwóch wyścigach miał na swoim koncie tylko jeden punkt. Ale gdy się przebudził, ROW miał z niego mnóstwo pożytku. Dodajmy też, że Łotysz mocno zaszedł za skórę Dawidowi Lampartowi. Starszy z braci mocno zrugał Lebiediewa, gdy po jego wjeździe pod łokieć w 12. biegu obaj bracia wylądowali na torze.

Mateusz Szczepaniak 4-. Bardzo solidne zawody. Co prawda wygrał tylko jeden wyścig, ale w pozostałych przywoził do mety cenne punkty. Mocno walczył o nie na dystansie, jak choćby w pierwszej gonitwie nominowanej, gdy wygrał batalię o dwa punkty z Lambertem. Para Lebiediew - Szczepaniak świetnie się uzupełniała.

Kacper Woryna 5-. W pierwszym meczu finałowym Nice 1.LŻ był piekielnie szybki. Nawet, gdy przysypiał na starcie, na dystansie potrafił przebić się przed obu rywali. Pewnie uzbierałby więcej punktów, gdyby nie szarża Miesiąca w 11. biegu, po której Worynie udało się wysforować jedynie na trzecią lokatę. Kropkę nad "i" postawił w 15. wyścigu, gdy bezproblemowo "połknął" całą stawkę, pieczętując okazałą wygraną ROW-u.

Robert Chmiel 3-. Przełamał się wtedy, gdy swojego motocykla użyczył mu Skupień. Na maszynie kolegi z drużyny był zdecydowanie szybszy, niż w pierwszej fazie zawodów. Mały minus za bardzo mocne zamknięcie przy bandzie Wiktora Lamparta. Chmiel nie zostawił wówczas rywalowi choćby centymetra.

Lars Skupień 5. Trzeba to powiedzieć: Skupień został bohaterem ROW-u. Sposób na młodzieżowca znaleźli tylko Jonsson i Lambert. Szwed minął go na ostatnim wirażu czwartej gonitwy, zaś Lambert przywiózł juniora za swoimi plecami w 9. gonitwie. Gdyby nie świetna dyspozycja Skupienia, rybniczanie z pewnością mieliby zdecydowanie bardziej skomplikowaną sytuację przed rewanżem. A tak są o krok od awansu do PGE Ekstraligi.

SKALA OCEN
6 - fenomenalnie
5 - bardzo dobrze
4 - dobrze
3 - przeciętnie
2 - słabo
1 - kompromitacja

ZOBACZ WIDEO Tomasz Dryła, nSport+: Widziałem w piątce Sajfutdinowa, zamiast Woffindena


KUP BILET NA 2024 ORLEN FIM Speedway Grand Prix of Poland - Warsaw -->>
Czy ROW wygra finał Nice 1.LŻ?

zagłosuj, jeśli chcesz zobaczyć wyniki

Już uciekasz? Sprawdź jeszcze to:
×
Sport na ×