Niedzielne emocje w PGE Ekstralidze rozpoczęły się od spotkania o brąz, w którym Betard Sparta Wrocław podejmowała forBET Włókniarza Częstochowa. Od samego początku mecz stał na wysokim poziomie, a ilością mijanek można by obdzielić kilka zawodów w najwyższej klasie rozgrywkowej. Za taki sposób przygotowania nawierzchni wrocławianom należą się ogromne brawa!
Panowie proszę Was, akurat dzisiaj nie wzięłam swoich leków na serce. Ja tu zaraz zejdę!#WROCZE #cozabieg! #AmbasadorPGEE
— Agnieszka Zimnoch (@zimnoszka) 16 września 2018
Ściganie do kreski, znów! Po takim meczu chyba czas pomyśleć o obowiązkowych fotokomórkach. #WROCZE
— Zbigniew Klipow (@klipow) 16 września 2018
Tai wraca do walki, Janowski pokazuje jak jechać w parze, a Fricke wygrywa bieg. Taką Sparte lubię. #WROCZE #PGEE #speedwayekstraliga
— Anna Lechowska (@Ann_torpedo) 16 września 2018
Chciałem policzyć ile razy w ciągu biegu 6 zmienił się wynik ale zgubiłem się w połowie drugiego okrążenia #WROCZE
— #Konrad (@KonradFZG) 16 września 2018
Betard Sparta wyglądała na wyraźnie podrażnioną po półfinałowej porażce z Fogo Unią Leszno. Każdy z żużlowców gryzł tor, a popis jazdy parą dawali Maciej Janowski czy Tai Woffinden.
To co wyprawiał wczoraj w meczu Janowski powinno być pokazywane wszystkim juniorom jako wzór jazdy drużynowej. Zmarzlikowi tez ktoś powinien to pokazać w ramach doszkolenia. #WROCZE #GORLES #SpeedwayFamily
— Kuba Rutkowski (@blinkerek) 17 września 2018
Wieńczący sezon we Wrocławiu bieg, to pokaz jazdy para przez Janowskiego i Woffindena. Kapitalnie tasowali się przez cały wyścig, blokując Lindgrena.
— Błażej Kowol (@Kowolinho) 16 września 2018
Czapki z głów. #WROCZE
Ostatecznie drużyna z Dolnego Śląska wykorzystała atut własnego toru i pokonała częstochowskie "Lwy" 51:39. Dla wielu taki rezultat oznacza, że Włókniarz nie ma większych szans w rewanżu. Z kolei dla Marka Cieślaka oznaczałoby to kolejny sezon bez medalu Drużynowych Mistrzostw Polski.
Cieślak kolejny sezon bez medalu... Najlepszy tre...ekhm menadżer w Polsce? Trzech obco na których nie ma żadnego wpływu, a reszta nie została do czegokolwiek nominowana... Przypadek? #WROCZE
— Daniel Wyrwich (@DanielWyrwich) 16 września 2018
Zdecydowanie Włókniarzowi brakuje ciężkiej armaty jaką był Lindgren na początku sezonu. Madsen robi swoje, ale to zdecydowanie za mało. #WROCZE
— Jakub Kostrzeba (@kostrzebajakub) 16 września 2018
W szeregach Włókniarza we Wrocławiu bez wątpienia zawiódł Adrian Miedziński. Wychowanek toruńskiego Apatora nie dość, że zdobył tylko trzy punkty, to nie popisał się też w swoim ostatnim starcie, kiedy to popełnił prosty błąd i zanotował upadek.
Żeby tradycji stało się zadość, Miedziński leży. #WROCZE #AmbasadorPGEE ale tak w połowie bez śmieszków, bo nie wyglądało to dobrze.
— Natalia Schmidt (@methanolhigh) 16 września 2018
Miedziak nie byłby sobą, gdyby nie zaliczył takiego upadku... #WROCZĘ
— Tomasz Werynski (@TomaszWerynski) 16 września 2018
W Betard Sparcie mogliśmy za to oglądać jak Gleb Czugunow zastępuje w końcówce zawodów słabo spisującego się Vaclava Milika. Wprawdzie czeski żużlowiec przystępował do zawodów z gorączką, co bez wątpienia miało wpływ na jego postawę, ale całokształt jego tegorocznych występów wskazuje na to, że nie będzie dla niego miejsca na Dolnym Śląsku w kolejnym sezonie.
Czugunow za Milika to już jest zmiana pod kątem 2019. #WROCZE
— Łukasz Kuczera (@Kuczer13) 16 września 2018
O dziwo, mniejszą dawkę emocji zapewniło spotkanie finałowe PGE Ekstraligi, w którym Cash Broker Stali Gorzów mierzyła się z Fogo Unią Leszno. Wprawdzie wynik meczu oscylował wokół remisu, ale na torze brakowało spektakularnych akcji.
Co tu dużo mówić, ten finał mnie rozczarował #GORLES
— Angela (@Ithilldin) 17 września 2018
Ale Stasia z tym widowiskiem godnym finału to trochę poniosło... #GORLES
— Jakub Kostrzeba (@kostrzebajakub) 17 września 2018
Chyba się starzeję. Jeżeli w Gorzowie oglądaliśmy zawody godne finału mistrzostw Polski, jak powiedział jeden z trenerów, to znaczy, że niektórym już naprawdę niewiele trzeba do żużlowego szczęścia #GORLES
— Robert Borowy (@RobertBorowy65) 16 września 2018
Podsumowując finał: słaba frekwencja, słaby doping, słaby tor. Nie tego spodziewaliśmy się @IreneuszZmora. mając takich wojowników, wyłączylismy wszystkie ścieżki umożliwiające walkę. Szkoda, bo można było ugrać lepszy wynik. #GORLES
— Jakub Kostrzeba (@kostrzebajakub) 16 września 2018
Inna kwestia, że zawody w Gorzowie pokazały, że klub przesadził z cenami na finałowe starcie.
Czy ktoś już może wypowiedział się na temat frekwencji na dzisiejszym finale ekstraligi żużlowej? Od kiedy żyje nie pamiętam tyle wolnych miejsc na trybunach na meczu finałowym... brawo dla działaczy z Gorzowa za ceny biletów na ten mecz... :/ #GORLES
— Tomek Lewandowski (@1987_Levy) 16 września 2018
Rzucające się w oczy puste placki na trybunach, masa wulgarnych wyzwisk i przyśpiewek, a do tego gęsiego na torze z czasami +2s od rekordu toru. Pierwsza odsłona finału mocno rozczarowała #GORLES
— Elwood (@elwood_pl) 16 września 2018
Bohaterem leszczynian został za to Piotr Pawlicki. Pojechał jak na kapitana przystało i był najskuteczniejszym zawodnikiem w szeregach leszczyńskich "Byków". Jeśli Fogo Unia sięgnie po złoty medal DMP, bez wątpienia będzie on jednym z ojców sukcesu.
#GORLES Piter włączył tryb: finał :-) Rok temu było to samo! @pawlickiracing @UniaLesznoKS
— Ratay23 (@Ratay23) 16 września 2018
Kto coś pisał że Pawlicki nie umie jechać w Gorzowie? #GORLES pic.twitter.com/9SZeh8O8O6
— -BULL- (@93Bulls93) 16 września 2018
Piter Pawlicki zaszalał dziś swym wynikiem
— PrzemyslawXYZ (@PaanPrzemyslaw) 16 września 2018
W Lesznie powinni powitać go pomnikiem
Zmarzlik w Gorzowie dwa razy pokonany
W Lesznie masowo kupowane szampany#gorles
Ahhh jaki ten Piotr zły, znów zawodzi, wywalić go do Rawicza.
— Joachim Piwek (@joachim_piwek) 16 września 2018
Play off:
1,3,3,3,3
2,3,2,2,3
1,3,1,3,3
Kapitan. #GORLES
ZOBACZ WIDEO Marcin Majewski, nSport+: Trochę żałuję, że w piątce nominowanych nie ma Gruchalskiego