Fogo Unia nie potrzebuje wietrzenia składu. Baron: Nic nie śmierdzi, nic nie kiśnie

WP SportoweFakty / Łukasz Trzeszczkowski / Na zdjęciu: juniorzy Fogo Unii: Bartosz Smektała (kask biały) i Dominik Kubera (kask żółty)
WP SportoweFakty / Łukasz Trzeszczkowski / Na zdjęciu: juniorzy Fogo Unii: Bartosz Smektała (kask biały) i Dominik Kubera (kask żółty)

- Skład przewietrzyliśmy w ubiegłym roku. Teraz nic nie śmierdzi, nic nie kiśnie. Spokojnie możemy jechać dalej takim zespołem - mówi Piotr Baron.

Odpowiedź na pytanie, czy Fogo Unia Leszno w sezonie 2018 była najmocniejszym zespołem PGE Ekstraligi, poznamy dopiero w niedzielę, gdy zostanie rozegrane rewanżowe spotkanie finałowe z Cash Broker Stalą Gorzów. Niezależnie od jego rezultatu trzeba powiedzieć, że szefostwo leszczyńskiego klubu skomponowało piekielnie mocny skład na tegoroczne rozgrywki.

Byki w cuglach wygrały rundę zasadniczą, gładko przeszły przez półfinał, a teraz są o krok od złotego medalu DMP. - Skład jest optymalny. Bardzo dobrze wszyscy czujemy się pracując w jednym klubie. Wiadomo, że czasami zdarzają się niedomówienia, ale to jest zupełnie normalne, gdy współpracuje ze sobą grupa ludzi. Myślę, że skład na przyszły sezon mógłby zostać taki, jaki jest. To byłoby coś pięknego - mówi Piotr Baron w rozmowie z "Radiem Elka".

Menedżer Fogo Unii nie potrzebuje roszad w kadrze, ale historia pokazuje, że w drużynach, nawet po wywalczeniu mistrzostwa Polski, bardzo przydaje się świeża krew. - Skład przewietrzyliśmy w ubiegłym roku. Teraz nic nie śmierdzi, nic nie kiśnie. Spokojnie możemy jechać dalej takim zespołem. Z zawodników, którzy są w drużynie na dziś, nikt nie mówi, że chciałby odejść. Wręcz przeciwnie. Większość twierdzi, że chciałaby zostać. To jest optymistyczne - podkreśla Baron.

Faktycznie ciekawe jest to, że zawodników ciągnie do Fogo Unii, a ci, którzy są już związany z leszczyńskim klubem, nie garną się do jego opuszczenia. Przykład? Emil Sajfutdinow, który przed rokiem podpisał dwuletnią umowę, choć zwykle decydował się tylko na jednoroczne kontrakty. - Po latach spędzonych w Unii Emil wie, że to solidny i bezpieczny klub, w którym Rosjanin dobrze się czuje. To jest ważne. Prawda jest też taka, że pieniądze w każdym klubie są bardzo podobne, natomiast nie w każdym zespole każdy się dobrze czuje - przyznaje Baron.

ZOBACZ WIDEO PGE Ekstraliga 2018: półfinał Fogo Unia Leszno - Betard Sparta Wrocław

Komentarze (5)
KACPER.U.L
20.09.2018
Zgłoś do moderacji
0
0
Odpowiedz
Nie wiem.Nie znam się.Jestem tutaj od czegoś innego ale zacząłbym martwić się wtedy kiedy np,Smyk lub nasz byczy kozaczek bez jednego palca Kubera będą rywalami dla kolegów z zespołu,a to już ś Czytaj całość
avatar
piwolek
20.09.2018
Zgłoś do moderacji
0
0
Odpowiedz
wogole nie wiem co baron pierdzieli ? Skoro Ostafinski mowi , zeby wietrzyc to wietrzyc ;-)))... niech chociaz raz chlopina ma racje 
avatar
D-W-R
20.09.2018
Zgłoś do moderacji
0
0
Odpowiedz
Zapowiada się że UL udowodni, że można być mistrzem dwa razy z rzędu (Jaskółki też to udowodniły, ale tak dawno że już niewielu pamięta ;-). Może też udowodnią, że zwycięskiego składu się nie z Czytaj całość
avatar
z krzyżem na płaszczu
20.09.2018
Zgłoś do moderacji
2
0
Odpowiedz
E tam Baron nie znasz się! "Anonimowi eksperci" i ekspert "Kuluar" twierdzą, że takie "wietrzenie" i "odstrzał" co najmniej jednego zawodnika jest koniecznością!:)