Kolejka w pigułce. Stal rozczarowała. Fogo Unia nie powinna tego wypuścić z rąk (komentarz)

WP SportoweFakty / Tomasz Jocz / Stal - Unia. Bartosz Zmarzlik, Piotr Pawlicki
WP SportoweFakty / Tomasz Jocz / Stal - Unia. Bartosz Zmarzlik, Piotr Pawlicki

Cash Broker Stal Gorzów zawiodła w pierwszym meczu finału PGE Ekstraligi. Dwa punkty zaliczki w starciu z tak mocnym rywalem jak Fogo Unia Leszno to tak naprawdę żadna bonifikata.

TO BĘDZIE HIT. Przyznaję, że tydzień temu przeceniłem gorzowską Stal. Fogo Unia Leszno potwierdziła, że jest najlepszym zespołem, a przecież bez punktów pierwszy finałowy mecz zakończył Janusz Kołodziej. Rewanż zapowiada się emocjonująco, bo gorzowianie wiedzą, jak w Lesznie się ścigać, jednak powinniśmy się spodziewać postawienia kropki nad "i" przez gospodarzy. Przecież dotychczas największa liczba punktów, jaką udało się w tym sezonie rywalom wydrzeć na "Smoczyku" to 42. Czy ktoś sądzi, że Fogo Unia pozwoli sobie na większe straty w najważniejszym meczu rozgrywek? No chyba, że w związku z zapowiadanymi opadami deszczu zmienione zostanie przygotowanie toru i miejscowi się pogubią. Raczej w tym należy upatrywać szans przyjezdnych.

KOMENTARZ. W tym miejscu z reguły jest rubryka pt. "Tu pachnie niespodzianką", ale w tym tygodniu zapach niespodziewanego wyniku znikąd się nie unosi. Dlatego skoro było już o finale PGE Ekstraligi, teraz będzie kilka zdań poświęconych meczowi o 3. miejsce. Jeszcze bardziej niż Stal, rozczarował forBET Włókniarz Częstochowa we Wrocławiu. Betard Sparta była do ugryzienia przez częstochowskie Lwy, ale te zamiast być podczas polowania skupione i skoncentrowane na zwierzynie, rozpraszały się szelestami. Odchodząc od metafor, biało-zieloni popełniali po prostu błędy, których przeciwnicy nie mieli prawa nie wykorzystać. Do tego wrocławianie znakomicie współpracowali w parach na torze, gdzie prym wiódł Maciej Janowski. Teraz częstochowianie muszą stanąć na głowach, aby odwrócić losy zmagań o brązowe medale. Odrobić 12 punktów nie będzie łatwo.

OD TEGO ZAWODNIKA DUŻO ZALEŻY: Szymon Woźniak. Jeśli gorzowianie chcą wrócić z Leszna ze złotymi medalami, nie wystarczy świetna postawa Bartosza Zmarzlika, Krzysztofa Kasprzaka i Martina Vaculika. Szymon Woźniak będzie musiał stanowić dla nich solidne wsparcie. Zainteresowany zawodnik nastraja się bojowo, mówił po meczu w Gorzowie, że w Lesznie lubi jeździć, a jak rzeczywiście będzie, wyjdzie w praniu.

TU MOGĄ POLECIEĆ ISKRY. Polecą na pewno w Lesznie i Częstochowie, ale warto też zerknąć na finał w niższej klasie rozgrywkowej. Hegemon fazy zasadniczej Nice 1. Ligi Żużlowej - lubelski Motor - w decydującym dwumeczu może przegrać bezpośredni awans do PGE Ekstaligi. Końcówka meczu w Rybniku zawodnikom Dariusza Śledzia kompletnie nie wyszła i teraz trzeba odrobić aż 14 punktów. Obie ekipy są mocno zmotywowane, aby wejść w szeregi najlepszej ligi świata, więc spodziewajmy się ostrej i zaciętej rywalizacji.

LICZBA KOLEJKI: 42. Wspomniana już największa liczba punktów, którą dwukrotnie udało się rywalom Fogo Unii Leszno zdobyć w tym roku na ich terenie. Dokonali tego wrocławianie i gorzowianie. Teraz przed ekipą Stanisława Chomskiego zadanie przekroczenia tej bariery.

ZOBACZ WIDEO PGE Ekstraliga: trofeum przechodnie

Komentarze (5)
avatar
stalowy paprykarz
22.09.2018
Zgłoś do moderacji
0
0
Odpowiedz
"LICZBA KOLEJKI: 42. Wspomniana już największa liczba punktów, którą dwukrotnie udało się rywalom Fogo Unii Leszno zdobyć w tym roku na ich terenie. Dokonali tego wrocławianie i gorzowianie."
A
Czytaj całość
avatar
Docent
22.09.2018
Zgłoś do moderacji
1
0
Odpowiedz
Populizm, nic więcej. Może autor chciał przebić swoich mentorów (np. D.O.) w rywalizacji weekendowej o najbardziej "klikalny" tytuł tekstu...? 
avatar
Anna Frąckowiak
22.09.2018
Zgłoś do moderacji
6
0
Odpowiedz
Co to za tytuł! Stal ani nie rozczarowała, ani nie zawiodła. Jedziemy w finale z najlepszą drużyną ligi, to trudno o miażdżącą przewagę nawet na własnym torze. Jeszcze każdy wynik jest możliwy. Czytaj całość