GP Niemiec: Turniej uratowany, ale pachniało kompromitacją. Woffinden wygrał i jest blisko złota! (relacja)

WP SportoweFakty / Jarosław Pabijan / Na zdjęciu: Podium GP Niemiec 2018. Od lewej: Doyle, Woffinden i Zmarzlik
WP SportoweFakty / Jarosław Pabijan / Na zdjęciu: Podium GP Niemiec 2018. Od lewej: Doyle, Woffinden i Zmarzlik

Tai Woffinden wygrał Grand Prix Niemiec w Teterow. Brytyjczyk o punkt powiększył przewagę w klasyfikacji generalnej nad drugim Bartoszem Zmarzlikiem i przed ostatnim turniejem jest blisko zdobycia złotego medalu! Ma 10 punktów przewagi.

Pogoda w Teterow, tak jak i przed rokiem, nie rozpieszczała. Przed zawodami padało, było zimno, a kibiców swoją jazdą początkowo nie rozgrzali żużlowcy. Winą za to trzeba jednak obarczyć tor, który nie nadawał się do ścigania. Niestety. Takie obrazki nie są dobrą promocją mistrzostw świata. Głównym winowajcą jest oczywiście deszcz, ale pytanie, czy organizatorzy zrobili wszystko, co powinni, aby nawierzchnia od początku była jak najlepiej przygotowana.

Wydaje się, że niekoniecznie. Tor nie należał do bezpiecznych, ale dopiero po wydarzeniach z 4. wyścigu zdecydowano się na dłuższe prace i ściąganie lemieszem górnej warstwy nawierzchni. Związane to było z dwoma zdarzeniami. Najpierw bardzo groźny upadek zanotowali Maciej Janowski i Craig Cook. Jadący z tyłu Brytyjczyk zahaczył o tylne koło niczego nie spodziewającego się Polaka i obaj z impetem uderzyli o tor. Wpływ na taką jazdą Cooka mogła mieć słaba widoczność spowodowania mazią na torze. Niestety w wyniku tego upadku prawdopodobnie złamał on nadgarstek. W powtórce mieliśmy kolejny upadek spowodowany złym stanem toru - tym razem Martina Vaculika. Słowak przez problemy z ręką był zmuszony wycofać się z turnieju.

Po ponad półgodzinnych pracach udało się wznowić zawody. Tor wyglądał już lepiej, a z czasem można było obejrzeć interesujące wyścigi. Turniej na pewno był ciekawszy niż ostatnia runda w Krsko, choć poprzeczka nie była zawieszona wysoko. Z jednej strony mieliśmy początkowo antyreklamę żużla, z drugiej mistrz świata powinien potrafić udowodnić swoją wartość w każdych warunkach torowych, więc jest to jakiś pozytyw, który można wyciągnąć z tego zdarzenia. W pierwszych biegach duże znaczenie miały pola startowe. W biegach 1-4. zawodnicy ruszający z pola D zdobyli aż 11 punktów, a dla przykładu z pola C - 0. Później to się trochę wyrównało, ale w końcówce ta dysproporcja znowu była widoczna.

Statystyki pól startowych:

Tor ATor BTor CTor D
Zwycięstwa 5 6 3 9
Punkty 33 35 25 44

Polskich kibiców rozgrzewała przede wszystkim gonitwa drugiego w klasyfikacji generalnej Bartosza Zmarzlika za liderującym Taiem Woffindenem. Nasz reprezentant był szybki i zdobywał dużo punktów, ale na jego nieszczęście, Brytyjczyk mu nie ustępował. Przed finałem Zmarzlik był o punkt lepszy, ale zepsuł start z najsłabszego pola C i ostatecznie nie dość, że nie odrobił straty, to ta zwiększyła się o punkt. Woffinden odzyskał szybkość, której ostatnio mu brakowało i jest już blisko zdobycia trzeciego w karierze tytułu indywidualnego mistrza świata.

Równie zażarta była rywalizacja trzeciego Macieja Janowskiego z czwartym Fredrikiem Lindgrenem. Poobijany Polak ostatecznie zdobył tyle samo punktów co Szwed, więc w klasyfikacji generalnej również jest remis. Po udanej rundzie w Teterow, do walki o brązowy medal może się jeszcze włączyć Greg Hancock, który do tej dwójki traci 5 punktów. Amerykanin w sobotę zaliczył swój 92(!) finał Grand Prix w karierze. Jak o finale mowa - to trzeba wspomnieć, że drugi był Jason Doyle i był to drugi z rzędu bardzo udany turniej w wykonaniu ustępującego mistrza świata.

Słabo wypadli gospodarze, a jedynym pozytywem jest wygrany wyścig przez drugiego rezerwowego - Kevina Woelberta. Na koniec organizatorzy nie zagrali hymnu dla Taia Woffindena. Swoją drogą Niemcy nie mają szczęścia do turniejów Grand Prix. Problemy z torem były też rok temu, a kibice na pewno pamiętają kompromitację z 2008 roku, kiedy turniej w Gelsenkirchen trzeba było odwołać i awaryjnie zorganizować w Bydgoszczy. Polacy najlepiej wspominają zawody z 2001 roku w Berlinie, kiedy wygrał Tomasz Gollob. Należy przypomnieć, że wówczas warunki, przez opady deszczu, były mocno spartańskie.

Ostatnia runda - Grand Prix Polski w Toruniu - odbędzie się w sobotę 6 października. Z "dziką kartą" pojedzie młodzieżowy mistrz Polski – Daniel Kaczmarek.

Wyniki:
1. Tai Woffinden (Wielka Brytania) - 16 (2,2,2,3,2,2,3)
2. Jason Doyle (Australia) - 16 (3,3,0,2,3,3,2)
3. Bartosz Zmarzlik (Polska) - 15 (3,2,3,2,2,2,1)
4. Greg Hancock (USA) - 12 (2,3,1,3,0,3,0)
5. Matej Zagar (Słowenia) - 12 (3,1,2,2,3,1)
6. Niels Kristian Iversen (Dania) - 12 (1,3,3,2,2,1)
7. Maciej Janowski (Polska) - 9 (3,1,1,3,1,0)
8. Fredrik Lindgren (Szwecja) - 9 (1,3,2,1,2,0)
9. Nicki Pedersen (Dania) - 8 (d,1,3,3,1)
10. Emil Sajfutdinow (Rosja) - 8 (0,2,2,1,3)
11. Chris Holder (Australia) - 7 (2,1,3,1,0)
12. Artiom Łaguta (Rosja) - 4 (d,2,0,1,1)
13. Kevin Woelbert (Niemcy) - 3 (0,0,0,3)
14. Przemysław Pawlicki (Polska) - 3 (2,0,1,0,0)
15. Kai Huckenbeck (Niemcy) - 2 (1,0,1,0,0)
16. Martin Smolinski (Niemcy) - 1 (0,0,0,1)
17. Martin Vaculik (Słowacja) - 0 (w,-,-,-,-)
18. Craig Cook (Wielka Brytania) - 0 (w,-,-,-,-)

Bieg po biegu:
1. Doyle, Pawlicki, Huckenbeck, Łaguta (d4)
2. Zagar, Woffinden, Lindgren, Sajfutdinow
3. Zmarzlik, Holder, Iversen, Pedersen (d4)
4. Janowski, Hancock, Cook (w/su), Vaculik (w/u)
5. Hancock, Woffinden, Pedersen, Huckenbeck
6. Iversen, Sajfutdinow, Janowski, Pawlicki
7. Lindgren, Łaguta, Holder, Smolinski
8. Doyle, Zmarzlik, Zagar, Woelbert
9. Holder, Sajfutdinow, Huckenbeck, Smolinski
10. Zmarzlik, Woffinden, Pawlicki, Woelbert
11. Pedersen, Zagar, Janowski, Łaguta
12. Iversen, Lindgren, Hancock, Doyle
13. Janowski, Zmarzlik, Lindgren, Huckenbeck
14. Hancock, Zagar, Holder, Pawlicki
15. Woffinden, Iversen, Łaguta, Smolinski
16. Pedersen, Doyle, Sajfutdinow, Woelbert
17. Zagar, Iversen, Smolinski, Huckenbeck
18. Woelbert, Lindgren, Pedersen, Pawlicki
19. Sajfutdinow, Zmarzlik, Łaguta, Hancock
20. Doyle, Woffinden, Janowski, Holder

Półfinał nr 1. Hancock, Zmarzlik, Iversen, Janowski
Półfinał nr 2. Doyle, Woffinden, Zagar, Lindgren

Finał. Woffinden, Doyle, Zmarzlik, Hancock

Sędzia: Craig Ackroyd

ZOBACZ WIDEO #SmakŻużla po gorzowsku

Komentarze (108)
avatar
Tomek Nowak
23.09.2018
Zgłoś do moderacji
0
0
Odpowiedz
Podobno najlepsza liga świata, podobno najlepsi zawodnicy, trenerzy, mechanicy. A tytuł IMŚ... Raz na 30 lat !!! 
avatar
Poznaniak z Gorzowa
23.09.2018
Zgłoś do moderacji
0
0
Odpowiedz
Bawią mnie tę jęki zmarzlikowych hejterów, których jedynym życiowym osiągnięciem jest nadwaga, hemoroidy, alimenty i kredyt w bocianie. Bartek tymczasem zdobędzie srebrny medal, wchodząc do eli Czytaj całość
avatar
gorzownns
23.09.2018
Zgłoś do moderacji
0
0
Odpowiedz
pitolenie bedzie jak dudek nie dostanie dzikiej karty a moze sie utrzyma jeszcze jaja jak berety beda 
avatar
Leszczyński fan
23.09.2018
Zgłoś do moderacji
1
3
Odpowiedz
No i znowu Polacy obejdą się smakiem. Co roku pitolicie że Zmarzlik mistrz świata i co ? No zawsze coś , bo słabszy początek , bo złe losowanie itd. A ja wam mówię że Zmarzlik mistrzem nigdy ni Czytaj całość
avatar
Qupashitu
23.09.2018
Zgłoś do moderacji
0
0
Odpowiedz
Najsłabsi w tych zawodach to byli komentatorzy dyletanci, nie mający pojęcia o agrokulturze.