Motor - ROW: Cud w Lublinie stał się faktem. Rozpacz rybniczan (relacja)

WP SportoweFakty / Michał Chęć / Na zdjęciu: Sam Masters, Robert Lambert
WP SportoweFakty / Michał Chęć / Na zdjęciu: Sam Masters, Robert Lambert

Speed Car Motor Lublin pokonał ROW Rybnik 53:37 w rewanżowym meczu Nice 1. LŻ i odrobił straty z pierwszego spotkania. Tym samym lubelskie Koziołki w przyszłym roku zameldują się w PGE Ekstralidze.

Niedziela od początku nie układała się dla ROW-u Rybnik. Najpierw stało się jasne, że Rekinów w Lublinie nie wesprze Lars Skupień. Bohater pierwszego spotkania finałowego odczuwał skutki upadku w finale DMPJ w Gorzowie. W jego miejsce pojawił się niedoświadczony Przemysław Giera.

Następnie rybniczanie zakwestionowali stan toru. - Skoro mamy to same jury, co na meczu półfinałowym z Gnieznem i wtedy pojawiły się zarzuty, że tor nie jest taki sam na całej szerokości, to chcemy tutaj tego samego. Bo ten deszcz dziwnie padał w Lublinie. Tak jakoś bardziej przy krawężniku - mówił przed kamerami Polsatu Sport prezes Krzysztof Mrozek.

Już w drugim wyścigu goście stracili Gierę. Junior ROW-u nie poradził sobie na trudnym torze i uderzył w bandę, wskutek czego złamał kość udową. Bieg młodzieżowy pokazał za to ile dla lubelskich Koziołków znaczy Oskar Bober. 21-latek wrócił do składu po alkoholowej wpadce i od razu pomógł Wiktorowi Lampartowi.

W finale chodzi o to, kto popełni mniej błędów, a zawodnicy Motoru byli bezwzględni dla gości. Przekonał się o tym Troy Batchelor, który w piątym biegu w głupi sposób stracił na mecie wygraną na rzecz Pawła Miesiąca. Gdy wydawało się, że gospodarze są o krok od odrobienia strat z pierwszego spotkania, gości do walki natchnął Kacper Woryna. Dwie "trójki" kapitana podbudowały drużynę ROW-u. Sytuacja mogła być jeszcze lepsza, ale Batchelor ponownie dał się wyprzedzić na dystansie, tym razem Andreasowi Jonssonowi.

Kontrowersji nie brakowało w dziesiątej gonitwie, w której ponownie świetnie ruszył ze startu Woryna. Arbiter Michał Sasień dopatrzył się czołgającego się pod taśmą Roberta Lamberta i przerwał wyścig. Brytyjczyk dostał ostrzeżenie, ale w powtórce ustrzegł się już błędu i para gospodarzy wygrała podwójnie, zaś Woryna wjeżdżając na metę bił brawo sędziemu.

- Proszę nam nie przeszkadzać. Lambert się sam ukarał i wyścig powinien być dalej puszczony. Chyba, że ja nie rozumiem żużla - grzmiał Mrozek.

Furia dopadła prezesa ROW-u również w kolejnym wyścigu, gdy Joel Kling zakładał Batchelora i doprowadził do upadku swojego i Australijczyka. Arbiter zarządził powtórkę w komplecie. - Powinien być wykluczony! Ja chyba idę do okulisty! - twierdził Mrozek. Szwed nie był jednak zdolny do dalszej jazdy, więc powtórkę i tak odjechano w trzyosobowym składzie. Para Lebiediew-Batchelor nie była jednak w stanie pokonać osamotnionego Jonssona.

Kluczowy dla losów spotkania okazał się bieg trzynasty. W nim goście prowadzi podwójnie, ale na ostatnim okrążeniu Woryna złapał kapcia. W efekcie gospodarze weszli w biegi nominowane ze świadomością, że wystarczy im sześć punktów, aby awansować do PGE Ekstraligi.

Koziołki mogły być w niebie już po czternastym wyścigu, bo na podwójnym prowadzeniu znalazła się para Motoru, ale Lampart popełnił szereg błędów i spadł na koniec stawki. Gospodarze formalności dopełnili jednak w ostatniej odsłonie dnia za sprawą zwycięstwa Lamberta.

Punktacja:

Speed Car Motor Lublin - 53 pkt.
9. Dawid Lampart - 8 (3,2,2,1,0)
10. Joel Kling - 2+2 (0,1*,1*,ns)
11. Paweł Miesiąc - 10+1 (1,3,2*,1,3)
12. Robert Lambert - 12 (3,1,3,2,3)
13. Andreas Jonsson - 12 (3,3,2,3,1)
14. Oskar Bober - 5+1 (2*,0,3)
15. Wiktor Lampart - 4 (3,1,0)

ROW Rybnik - 37 pkt.
1. Troy Batchelor - 10 (2,2,1,1,2,2)
2. Andriej Karpow - 1+1 (1*,0,-,-)
3. Andrzej Lebiediew - 13+1 (2,1*,3,2,3,2)
4. Mateusz Szczepaniak - 3+1 (0,2,0,-,1*)
5. Kacper Woryna - 9 (2,3,3,1,d,0)
6. Robert Chmiel - 1 (1,0,0,0)
7. Przemysław Giera - 0 (u,-,ns)

Bieg po biegu:
1. Lampart, Batchelor, Karpow, Kling - 3:3 - (3:3)
2. Lampart, Bober, Chmiel, Giera (u) - 5:1 - (8:4)
3. Lambert, Lebiediew, Miesiąc, Szczepaniak - 4:2 - (12:6)
4. Jonsson, Woryna, Lampart, Chmiel - 4:2 - (16:8)
5. Miesiąc, Batchelor, Lambert, Karpow - 4:2 - (20:10)
6. Jonsson, Szczepaniak, Lebiediew, Bober - 3:3 - (23:13)
7. Woryna, Lampart, Kling, Chmiel - 3:3 - (26:16)
8. Woryna, Jonsson, Batchelor, Lampart - 2:4 - (28:20)
9. Lebiediew, Lampart, Kling, Szczepaniak - 3:3 - (31:23)
10. Lambert, Miesiąc, Woryna, Giera - 5:1 - (36:24)
11. Jonsson, Lebiediew, Batchelor, Kling - 3:3 - (39:27)
12. Bober, Batchelor, Miesiąc, Chmiel - 4:2 - (43:29)
13. Lebiediew, Lambert, Lampart, Woryna (d) - 3:3 - (46:32)
14. Miesiąc, Batchelor, Szczepaniak, Lampart - 3:3 - (49:35)
15. Lambert, Lebiediew, Jonsson, Woryna - 4:2 - (53:37)

Widzów: 10 000
Sędzia: Michał Sasień

ZOBACZ WIDEO PGE Ekstraliga: trofeum przechodnie

Komentarze (475)
avatar
pawel88
24.09.2018
Zgłoś do moderacji
1
0
Odpowiedz
Gratulacje dla Motoru, brawa dla ROW za walkę. Bardzo dobry finał, trzymający w napięciu do końca. O to chodzi w żużlu. Powodzenia w barazach dla rybniczan i lublinian za rok w elidze. Bedzie c Czytaj całość
avatar
Teddypol
24.09.2018
Zgłoś do moderacji
2
0
Odpowiedz
Lublin, w przeciagu 2 lat od 0 do El. - no, nie - czapki z glow !!!!!!!!! 
Bartolololo
24.09.2018
Zgłoś do moderacji
0
1
Odpowiedz
Brawo Lublin. Byłem pewny że uda się nam utrzymać tą przewagę, ale byliście lepsi w całym sezonie i ten pech który dopadł worynę myślę że był sprawiedliwy. Szkoda bo wy byście pokonali spokojni Czytaj całość
avatar
mario75
24.09.2018
Zgłoś do moderacji
0
0
Odpowiedz
Rok temu Start też odrobił taką stratę z pierwszego meczu w Lublinie i awansował. Jak się chce to można tylko trzeba mieć ambitnych zawodników. Dla mnie cichym bohaterem był Miesiąc. Super chło Czytaj całość
avatar
lokomotiva69
24.09.2018
Zgłoś do moderacji
0
0
Odpowiedz
Zuzel umiera i widać to jak na dłoni . 8 zespołów nie może stworzyć w miarę równych skaldow zawsze jest jakiś outsider i to nie ze względu na finanse tylko na braki rynkowe . Współczuje Lublino Czytaj całość