ROW cały czas mówił o nieregulaminowym torze w Lublinie. Mocne słowa Przewodniczącego Jury

WP SportoweFakty / Grzegorz Jarosz / Na zdjęciu: Kacper Woryna
WP SportoweFakty / Grzegorz Jarosz / Na zdjęciu: Kacper Woryna

Speed Car Motor wygrał 53:37 z ROW-em i awansował do PGE Ekstraligi. Przed meczem było gorąco. Goście do samego końca mieli zastrzeżenia do stanu lubelskiego toru. - Po godzinie 14:15 był już regulaminowy - zapewnia Zbigniew Fiałkowski z GKSŻ.

Rybniczanie narzekali, że przy krawężniku znajdował się przyczepniejszy pas nawierzchni i apelowali o wyrównanie toru. - Zacznijmy od tego, że w sobotę w Lublinie padało do godziny 12:00. Później, około 18:00, spadła ściana deszczu. Tor był jednak dobrze ubity i przygotowany zgodnie z kwalifikacją meczu zagrożonego. Dzięki temu w niedzielę mieliśmy szanse na rozegranie zawodów - tłumaczy wiceprzewodniczący GKSŻ Zbigniew Fiałkowski, który w niedzielę pełnił funkcję Przewodniczącego Jury.

- Na torze było pół centymetra mazistej nawierzchni. Pierwszy łuk i pierwsze pole pozostawiały sporo do życzenia. Do godziny 11:00 nie robiliśmy jednak nic, bo nad stadionem świeciło słońce, które suszyło tor. Później wyjechaliśmy ciągnikiem ze szczotką, by nadal osuszać tor. Następnym etapem było młynkowanie, a na koniec nawierzchnia została ubita i szynowana - wyjaśnia.

O 13:00 tor w Lublinie był nadal nieregulaminowy. - Do stanu regulaminowego doprowadziliśmy go dopiero około godziny 14:15. Kierownik drużyny gości nadal twierdził, że nawierzchnia jest nieregulaminowa. Nie mam jednak pojęcia, na czym się opierał. Tor w Lublinie był tak naprawdę twardy. Proszę spojrzeć na czasy, które były około trzy sekundy gorsze od rekordu toru - przekonuje Fiałkowski.

W trakcie meczu doszło do dwóch upadków. W wyścigu młodzieżowym kontuzji nabawił się Przemysław Giera. Meczu ze względu na uraz nie dokończył również Joel Kling. - Upadek juniora wynikał z jego błędu i to widział każdy, kto choć trochę zna się na żużlu. Kling i Batchelor sczepili się motocyklami. To się jednak zdarza. W niedzielę nie było żadnego upadku spowodowanego kwestiami torowymi. Jeśli ktoś mówi, że nawierzchnia była niebezpieczna, to zwyczajnie kłamie. Zgadzam się ze słowami Ryszarda Dołomosiewicza, który komentował spotkanie dla telewizji Polsat. Jeśli ktoś nie potrafi jechać w takich warunkach, to powinien zdać licencję - podsumowuje Fiałkowski.

ZOBACZ WIDEO PGE Ekstraliga 2018: półfinał Fogo Unia Leszno - Betard Sparta Wrocław

Komentarze (141)
avatar
simon
25.09.2018
Zgłoś do moderacji
0
0
Odpowiedz
co ten świst wyprawia? po cholerę go Polsat ściągnął do Lublina? Mrozek dał mu swój śrubokręt? 
kopec555
25.09.2018
Zgłoś do moderacji
0
1
Odpowiedz
Motor wygrał nie do końca uczciwie, ale szczęśliwie i trzeba im oddać to, że na przestrzeni całego sezonu jednak zasłużenie - był najlepszym zespołem Nice 1 Ligi. Jednak obiektywnie patrząc, to Czytaj całość
avatar
Maxrow80
25.09.2018
Zgłoś do moderacji
0
0
Odpowiedz
Stepniewski, Slupski, Okupski Fialkowski banda skorumpowanych zlodzieji Czytaj całość
avatar
mpaolo
24.09.2018
Zgłoś do moderacji
1
0
Odpowiedz
Muszę powiedzieć że jak nigdy tak teraz z opinią zarówno Fijałkowskiego jak i komentatora Dołomosiewicza muszę się zgodzić. Bywały gorsze warunki i stan toru, a tu raczej po ubijaniu nie było d Czytaj całość
moderatorzy na SF są je_nięci
24.09.2018
Zgłoś do moderacji
3
0
Odpowiedz
Ty, Mrozek. Oczywiście że tor był ciulowy. Oczywiście że sędzia drukował. Oczywiscie że wszyscy robią Rybnikiem pod górkę. Zadowolony?
Jakoś ani Śledź, ani Kępa czy ktoś od nas przez cały sezon
Czytaj całość