Rok temu, przed toruńską rundą Grand Prix, mieliśmy trochę zamieszania. Wówczas Get Well Toruń wpuścił nie tylko polskich zawodników, ale i Taia Woffindena. Spekulowano, że tamtejsi działacze chcą skusić Anglika na transfer do Torunia, dlatego umożliwiono mu trening na Motoarenie. Teraz Woffinden, zresztą pozostali obcokrajowcy również, nie mają na co liczyć.
Zajęcia treningowe w Toruniu mają się odbywać pod okiem trenera kadry Marka Cieślaka. Na pewno wezmą w nich udział Bartosz Zmarzlik, Przemysław Pawlicki i rezerwowy Igor Kopeć-Sobczyński. Miejmy nadzieję, że zdąży też dojechać Maciej Janowski, który w środę miał jechać w meczu ligi szwedzkiej (Smederna - Dackarna). Ostatecznie spotkanie w Esklistunie odwołano, ale w przypadku Macieja mamy wyścig z czasem. Czy zdąży przyjechać do Torunia ze Szwecji? Wyjaśnijmy, że nie dało się ustalić innego terminu, który byłby korzystny dla wszystkich zawodników. Daniel Kaczmarek (dzika karta) szykuje się do startu w IMŚJ w Pardubicach. Jednak akurat jemu próbne jazdy na Motoarenie nie są potrzebne, bo zna ten tor na wylot. Jest zawodnikiem Get Well. Jeśli więc zdąży Janowski, wszystko będzie w porządku.
Zarówno gospodarze obiektu, jak i sztab reprezentacji bardzo poważnie podchodzą do ostatniej rundy Grand Prix. Jest szansa na dwa medale (Zmarzlik, Janowski), więc polska strona chce zrobić wszystko, żeby nasi zawodnicy byli optymalnie przygotowani do występu.
Liderem klasyfikacji GP przed ostatnią rundą jest Woffinden, który ma 124 punkty i 10 "oczek" przewagi nad Zmarzlikiem (114 punktów). Janowski jest trzeci z dorobkiem 98 punktów. Tyle samo ma Fredrik Lindgren. To między nim i Polakiem rozegra się walka o brąz. W razie słabego występu wyżej wymienionych do gry może się włączyć Greg Hancock, który zna toruński tor, a ma tylko 5 punktów straty.
Grand Prix Polski w Toruniu zaplanowano na 6 października.
ZOBACZ WIDEO PGE Ekstraliga: trofeum przechodnie