Zobacz żużel po ukraińsku. Suszone ryby do piwa i szał na polskich zawodników

WP SportoweFakty / Karol Słomka / Na zdjęciu: Stanisław Burza (w kasku czerwonym)
WP SportoweFakty / Karol Słomka / Na zdjęciu: Stanisław Burza (w kasku czerwonym)

Stanisław Burza i Marcel Kajzer są tam uwielbiani, słyszymy od reporterów Polsat Sport po ich wizycie w Równem na Ukrainie. Gospodarze potrafili zapomnieć o trudnej przeszłości polsko-ukraińskiej i zrobili bieg na 100-lecie naszej niepodległości.

Polsat Sport wybrał się na Ukrainę, żeby zrobić żużlowy reportaż przy okazji mega-niszowych zawodów Ukraina, Polska, Węgry. Powstał obrazek pokazujący, jak wygląda żużel u naszych wschodnich sąsiadów. W niedzielę o 14.30, na Polsacie Sport, będzie można zobaczyć filmik, o którym ludzie odpowiedzialni za speedway w polskiej stacji mówią - żużlowe ostatki na Ukrainie.

Równe leży na trasie Warszawa - Kijów. 200 kilometrów od granicy z Polską. Przed drugą wojną światową miasto, 250-tysięczne dziś miasto należało do Polski. Niedaleko Równego polscy żołnierze bili się z bolszewikami. Tam stacjonowało dowództwo i sztab 13 Kresowej Dywizji Piechoty, która ruszyła na odsiecz Warszawie w trakcie kampanii wrześniowej. Do Równego uciekali ocaleni z rzezi wołyńskiej. Mimo trudnej przeszłości Ukraińcy z Równego kochają Polaków. - W trakcie zawodów zrobili bieg na 100-lecie naszej niepodległości. A poza tym wszystkim chcieli się z nami dzielić. Dam ci wódki, oddam ci żonę - te słowa reporterzy Polsatu słyszeli na każdym kroku.

Na zawody, które Polsat wziął pod lupę, przyszło 4 tysiące widzów. Miejscowi mówili, że byłoby więcej, gdyby pogoda była lepsza. Akurat w niedzielę, kiedy odbywała się impreza, było zimno. Ci, którzy pojawili się na stadionie, zrobili jednak gorącą atmosferę. Polscy żużlowcy (Stanisław Burza, Tomasz Orwat, Marcel Kajzer, Wojciech Lisiecki) na każdym kroku mogli odczuć, że są jedyni i niepowtarzalni.

Gospodarze dużo mówili po polsku. Przekonywali, że naszego języka uczyli się, oglądając żużlowe mecze na Polsacie. Przypominali finały z Unią Tarnów, wspominali Tomasza Golloba, Tony'ego Rickardssona, Marcina Rempałę i byłego prezesa Unii Szczepana Bukowskiego. Dziwili się, że ten już nie żyje.
W trakcie reportażu zobaczymy nie tylko to, co działo się na torze, ale i w kuluarach. Dowiemy się, dlaczego pod stadionem sprzedaje się suszone ryby i jaki mają one związek z piwem. 30 minut z żużlem na Ukrainie już w niedzielę.

ZOBACZ WIDEO:#dziejesiewsporcie: Kawał mięcha na stół. Szpilka i Borek rozliczyli zakład

Komentarze (7)
avatar
Poznaniak z Gorzowa
29.09.2018
Zgłoś do moderacji
0
0
Odpowiedz
Do ligi z prawdziwego zdarzenia na Ukrainie jeszcze daleka droga, ale dobrze, aby tam żużel zaczął się rozkręcać. Będzie robota dla słabszych zawodników z Polski, a z czasem może objawi się jak Czytaj całość
avatar
sks
29.09.2018
Zgłoś do moderacji
0
0
Odpowiedz
Ciekawy to może być reportaż 
avatar
Piotr Biega
29.09.2018
Zgłoś do moderacji
2
1
Odpowiedz
Oddadzą wódke , żony, suszone ryby i piwo , może jeszcze oddadzą Lwów 
Wawi L
29.09.2018
Zgłoś do moderacji
0
0
Odpowiedz
Akurat przed barażem, świetnie. Chętnie zobaczę. 
avatar
Zimny81
29.09.2018
Zgłoś do moderacji
4
0
Odpowiedz
W wywiadzie dla PS Irek mówi, że w przyszłym roku diamond cup może się odbyć na Ukrainie i na stadion może przyjść nawet 15 tys ludzi. Jeśli na takie coś, gdzie startowały tuzy pokroju Orwata c Czytaj całość