O takim scenariuszu mówiło się już od pewnego czasu. Z dniem 1 października Władysław Gollob przestał pełnić swoją funkcję, przekazując pałeczkę Jerzemu Kanclerzowi. - Jerzy Kanclerz to jedyna kompetentna osoba z bydgoskiego środowiska sportowego do prowadzenia Polonii z sukcesami - mówi Gollob.
Trzeba przyznać, że były już prezes Polonii Bydgoszcz odniósł wielki sukces. Co prawda nie sportowy, bo w minionym sezonie drużyna spadła z Nice 1.LŻ, a w tym była jednym z najsłabszych zespołów w 2. Lidze Żużlowej, ale dzięki jego polityce klub wychodzi na finansową prostą. Przejmując Polonię, Gollob wziął na swoje barki dług na poziomie ok. 5 mln zł.
- Moja koncepcja, którą przyjąłem, przejmując klub w 2015 roku, niestety nie sprawdziła się. Stawiałem na rozwój klubu poprzez zaangażowanie miejscowych zawodników. Na wtedy była to dobra koncepcja, ale na teraz - okazała się fatalna. Nie przyniosła zamierzonych efektów, jeśli chodzi o pozycję zespołu, jak i rozwoju żużlowców. Mam satysfakcję tylko z tego, że z nieomal pięciu milionów długu, które zaciągnął poprzedni zarząd, przy współudziale zarządu miasta, na 2019 rok pozostanie 700-750 tys. długu - tłumaczy Gollob.
- Dzięki rozpoczętej trzy lata temu pracy przez Władysława Golloba w 2019 roku klub nie będzie miał żadnych zaległości. Będę kontynuował drogę wytoczoną przez mojego poprzednika, by Polonia została całkowicie oddłużona - komentuje Kanclerz.
Obecnie trwają rozmowy o sprzedaży akcji Kanclerzowi.
ZOBACZ WIDEO #SmakŻużla po gorzowsku