Brak komisarzy toru doskwiera Rosjanom. Problemy organizacyjne pierwszoligowców

Materiały prasowe / Mega Łada Togliatti
Materiały prasowe / Mega Łada Togliatti

Liga rosyjska od kilku lat przeżywa spory kryzys. W tegorocznych rozgrywkach wystąpiły zaledwie cztery drużyny. Problemem dla części zawodników są spore odległości, które muszą pokonywać, aby wziąć udział w meczach.

W tym artykule dowiesz się o:

Renat Gafurow w tym sezonie łączy starty w MDM Komputery TŻ Ostrovii Ostrów Wlkp. i Mega Ładzie Togliatti. Zdarza się, że zawodnik w ciągu jednego tygodnia musi pokonać nawet 20.000 km, jeżeli jego drużyna odjeżdża mecz we Władywostoku. - Podróż do Rosji bywa męcząca, ale trzeba sobie jakoś dawać radę i odpoczywać w trakcie drogi. Do kraju wracam samolotem latającym na linii Warszawa-Moskwa. Na miejscu mam dwa motocykle, sprzęt właściwie taki sam jak na ligę polską.

Rosyjscy zawodnicy są znani z bezpardonowej jazdy i zaciekłej walki o każdy punkt. Przychodzi im jednak startować na trudnych torach, co często jest przyczyną wypadków. - W Rosji nie ma komisarzy toru, także tory bywają ciężkie. Pojawiają się dziury i koleiny, więc zdarza się, że dochodzi do upadków - tłumaczy Gafurow.

W Rosji trwają starania, aby stworzyć drugą klasę rozgrywkową. W sezonach 2017 i 2018 przeprowadzono turnieje w ramach I ligi, ale rywalizacja była bardzo okrojona. - Brakuje funduszy na organizację. Odjechano tylko półfinał i finał w Saławacie. Dużym plusem jest jednak fakt, że czynione są starania, aby rozwijać żużel. Jest ciężko, ale starają się.

Choć w Drużynowych Mistrzostwach Rosji startują zaledwie cztery drużyny, obiektów do uprawiania żużla w tym kraju jest całkiem sporo. - Torów w Rosji jest bardzo dużo. Za czasów Związku Radzieckiego było ponad trzydzieści drużyn w lidze, jak mi opowiadał mój ojciec, było kilka lig. Jest sporo torów, ale duża część z nich jest nieczynna. Od czasu do czasu odbywają się zawody na takich torach, np. w Krasnokamsku.

ZOBACZ WIDEO Show Krzysztofa Piątka! Polak z dubletem! [ZDJĘCIA ELEVEN SPORTS]

W Polsce coraz większą popularnością cieszy się żużel amatorski. Organizowane są treningi punktowane czy pikniki. Tegoroczny cykl Kaczmarek Electric Speedway Cup obejmował aż dziesięć imprez, w tym dwie zagraniczne. W Rosji wygląda to zupełnie inaczej. - Są w Rosji ludzie, którzy kupują motocykle, ale nie ścigają się w zawodach. Dogadują się z prezesami klubów na trening, żeby mogli spróbować i wyjechać na tor - zakończył Gafurow.

Do zakończenia rozgrywek ligi rosyjskiej pozostał już tylko jeden mecz. 3 października odbędzie się drugie spotkanie finałowe, w którym Wostok Władywostok podejmie Turbinę Bałakowo. Zawodnicy z Bałakowa bronić będą zaledwie pięciopunktowej przewagi. Początek pojedynku zaplanowano na godz. 11.00 czasu polskiego, a relację live z zawodów przeprowadzi portal WP Sportowe Fakty.

Komentarze (1)
pz0
2.10.2018
Zgłoś do moderacji
4
0
Odpowiedz
Oddajmy im wszystkich komisarzy. Za darmo.