Tobiasz Musielak nie wykorzystał szansy. Formy poszuka na zapleczu PGE Ekstraligi?

WP SportoweFakty / Łukasz Trzeszczkowski / Na zdjęciu: Tobiasz Musielak w rozmowie z Adrianem Miedzińskim
WP SportoweFakty / Łukasz Trzeszczkowski / Na zdjęciu: Tobiasz Musielak w rozmowie z Adrianem Miedzińskim

Duże nadzieje wiązano z Tobiaszem Musielakiem we Włókniarzu. Wierzono, że pewne miejsce w składzie i częstochowski tor, który zawodnik przecież lubi, sprawią, iż będzie solidnie punktować. Początek rzeczywiście był obiecujący.

Nie licząc falstartu podczas inauguracji w Grudziądzu (1 pkt), w Częstochowie byli z Tobiasza Musielaka zadowoleni. To on był cichym bohaterem konfrontacji w Zielonej Górze, gdzie forBET Włókniarz wygrał 46:44. Musielak zdobył wtedy 7 punktów i bonus, co było niebagatelnie istotne wobec wyjątkowo kiepskiej postawy w tamtym starciu Leona Madsena (6+2). Od meczu z Get Well Toruń (27 maja) wszystko się jednak załamało. Niezła dyspozycja Musielaka uleciała w siną dal i przez wiele tygodni nikt nie wiedział, gdzie jej szukać.

Nie pomógł nawet Marek Cieślak. Mimo kolejnych niepowodzeń, nie odsuwał on Musielaka od startów, bo, jak się okazuje, wierzył, że ten zaskoczy. - Trener Cieślak do końca dawał Tobiaszowi szanse. Wielu fachowców, ale też i kibiców pytało się, dlaczego wcześniej nie puszczano Andreasa Lyagera, ale to była decyzja szkoleniowca. Uważam, że należy uszanować jego wytrwałość i wiarę w Tobiasza Musielaka - skomentował Michał Świącik, prezes Włókniarza.

Efekt był taki, że na decydujące spotkania sprzętu użyczył mu Adrian Miedziński. Progres był zauważalny w półfinale z Cash Broker Stalą Gorzów czy później w rywalizacji o trzecie miejsce z Betard Spartą Wrocław, ale to i tak nie było to, na co pozwala potencjał Musielaka.

Skoro nie poradził on sobie we Włókniarzu, gdzie zawodnicy zawsze otrzymują spory kredyt zaufania i czynione są starania, aby zdejmować z żużlowców presję, to wydaje się, że nadszedł czas, aby wychowanek leszczyńskiej Unii zszedł przynajmniej o klasę niżej i tam spróbował się odbudować. - Bez dwóch zdań Tobiasz to bardzo fajny chłopak, ale my musimy się wzmocnić na pozycji seniorskiej. Patrząc na jego postawę w tym sezonie widać, że nie mógł się spasować i spełnić w 70 proc. oczekiwań wobec niego - stwierdził Świącik, a te słowa jednoznacznie świadczą o tym, że dalsza współpraca Tobiasza Musielaka z Włókniarzem na ten moment jest wykluczona. Jak już pisaliśmy we wtorek, zainteresowane Musielakiem są kluby z Nice 1.LŻ.

ZOBACZ WIDEO #SmakŻużla po gorzowsku

Komentarze (37)
avatar
Aniak38
5.10.2018
Zgłoś do moderacji
0
0
Odpowiedz
Prawda jest taka, że Tobiasz ligę niżej powinien zejść już dawno... Wówczas prawdopodobnie miałby szansę na "wielki powrót" do Ekstraligi, na solidną, drugą linię. Wybrał jak wybrał, teraz pono Czytaj całość
avatar
czterdziestek
4.10.2018
Zgłoś do moderacji
1
0
Odpowiedz
Gdy Toffik odchodził z Leszna wszyscy hejtowali Unie za to,że pozbywa sie wychowanka itd.Brylował w tych wypowiedziach tutajeszy guru Nocnik.jak widać decyzja była jak najbardziej słuszna.Tobia Czytaj całość
avatar
getwellfan
4.10.2018
Zgłoś do moderacji
1
0
Odpowiedz
Moim zdaniem "Tofeek" nadawałby się do Stali Rzeszów. 
avatar
jacektorun
4.10.2018
Zgłoś do moderacji
4
0
Odpowiedz
Musielak nie ma żadnego potencjału.Na torze bardzo schematyczny.Nie ma koncepcji na atak jak i na obronę. Dostał lepszą maszynę pod tyłek,a i tak sobie nie poradził... 
avatar
Piotr Biega
4.10.2018
Zgłoś do moderacji
0
1
Odpowiedz
Ja pamiętam Musielaka z jak najlepszej strony , sukcesów życzę