Szukają wzmocnień. Paweł Przedpełski może pójść drogą Adriana Miedzińskiego

WP SportoweFakty / Tomasz Sieracki / Na zdjęciu: Paweł Przedpełski i Jacek Frątczak
WP SportoweFakty / Tomasz Sieracki / Na zdjęciu: Paweł Przedpełski i Jacek Frątczak

forBET Włókniarz Częstochowa szuka wzmocnienia na pozycji seniorskiej. Konkretnie to częstochowianie rozglądają się za Polakiem, bo Tobiasz Musielak nie spełnił pokładanych w nim nadziei. Niewykluczony jest transfer Pawła Przedpełskiego.

Drużyna forBET Włókniarza Częstochowa rok temu była piąta, natomiast w zakończonej niedawno kampanii czwarta. Apetyt rośnie w miarę jedzenia i w przyszłym sezonie biało-zieloni chcieliby stanąć na podium lub przynajmniej znów być w play-offach. W tym celu konieczne będą dwa wzmocnienia - na pozycji juniorskiej i wśród seniorów. Nie sprawdził się Tobiasz Musielak i na ten moment nie jest brany pod uwagę scenariusz, w którym otrzymałby on kolejną szansę od Lwów. Najprawdopodobniej wybierze on ofertę któregoś klubu z zaplecza PGE Ekstraligi, bo według naszej wiedzy takowe ma.

Częstochowianie zostawili w zespole Leona Madsena, Fredrika LindgrenaMateja Zagara i Adriana Miedzińskiego, skazując się tym samym na poszukiwania polskiego seniora, a o tych w nadchodzącym okresie transferowym będzie niezwykle trudno. Tym bardziej, że Włókniarz skupia się na zawodnikach, którzy w tym roku ścigali się w najwyższej klasie rozgrywkowej, plus do tego w grę wchodziłby Kacper Woryna, jednak wiadomo, że wyciągnięcie go z ROW-u Rybnik będzie skomplikowanym zadaniem.

Obecnie najgłośniej z Włókniarzem łączy się Pawła Przedpełskiego. - Byłem nim zainteresowany już w zeszłym sezonie. Teraz nie mówię nie, ale sondujemy rynek i bierzemy pod uwagę wielu zawodników - przekazał nam Michał Świącik, prezes Włókniarza. Gdyby do transferu doszło, Przedpełski poszedłby drogą Adriana Miedzińskiego, który również do klubu z Częstochowy przeniósł się z Get Well Toruń. Z wypowiedzi, zachowania, jak i jazdy Miedzińskiego wynika, że absolutnie nie żałuje tej decyzji. We Włókniarzu uważają, że również Przedpełski mógłby się u nich odbudować.

Z częstochowianami wiązany był swego czasu Jakub Jamróg, ale podobno zawodnik już wie gdzie będzie w przyszłym sezonie startować i nie będzie to Włókniarz. Zresztą sam prezes Lwów nie był do końca przekonany do zatrudniania tego żużlowca. - Musimy patrzeć na wynik drużyny i oczekiwania kibiców, a one są jasne: wzmocnienie na pozycji piątego seniora - twierdzi Świącik. Sęk w tym, że większość topowych Polaków już zadeklarowało, gdzie będzie jeździć w 2019 roku. - Moglibyśmy się uśmiechnąć i powiedzieć, że rynek dopiero się otworzy. A zawsze można mieć większą siłę przekonywania. Myślę, że m.in. naszym atutem jest to, że mamy dobrą opinię wśród zawodników - uzupełnił.

Z czołówki Polaków przyszłość m.in. Krzysztofa Kasprzaka nie została jeszcze oficjalnie potwierdzona. Włókniarz był nim zainteresowany już rok temu, lecz wtedy dogadano się z Adrianem Miedzińskim, a sam Kasprzak zaprzeczał, aby klub z Częstochowy się z nim kontaktował. Teraz też najprawdopodobniej zostanie on w Cash Broker Stali Gorzów. Z drugiej strony rok temu nikt nie wierzył w to, że Rune Holta powędruje do Get Well Toruń, a z Włókniarzem zwiąże się właśnie Miedziński.

ZOBACZ WIDEO #SmakŻużla po gorzowsku

Źródło artykułu: