W Daugavpils nie przewidują rewolucji, ale Ljunga już pożegnali. Co z Lahtim?

WP SportoweFakty / Siergiej Kuzniecovs / Na zdjęciu: Timo Lahti i Peter Ljung
WP SportoweFakty / Siergiej Kuzniecovs / Na zdjęciu: Timo Lahti i Peter Ljung

Lokomotiw Daugavpils rozpocznie niedługo budowę składu na przyszłoroczne rozgrywki w Nice 1 LŻ. Trener Nikołaj Kokin nie przewiduje rewolucji. - Zostanie praktycznie dziewięćdziesiąt procent obecnego składu - mówi.

Te pozostałe dziesięć procent kryje się pod nazwiskiem Petera Ljunga. Doświadczony Szwed po niezwykle udanym sezonie, w którym okazał się liderem Łotyszy i osiągnął piątą średnią na zapleczu PGE Ekstraligi przebiera w ofertach. Nieoficjalnie mówi się jednak, że jeśli nic nadzwyczajnego się nie wydarzy, po sezonie przerwy znów wyląduje w Grupie Azoty Unii Tarnów.

- Na tę chwilę nie możemy konkurować z klubem, od razu zaznaczam nie wiem jakim, który zaoferował mu spore jak na nasze możliwości pieniądze. Padające kwoty w kontekście tego żużlowca są dla nas nie do przyjęcia - wyjaśnia Nikołaj Kokin trener czwartej drużyny Nice 1 LŻ.

Poza wymianą jednego ogniwa trener Kokin więcej zmian nie prognozuje. Stawia na stabilizację, co oznacza, że trzon ekipy Lokomotivu Daugavpils będą stanowić tak jak do tej pory: Kjastas Puodżuks, Jewgienij Kostygow, Wadim Tarasienko, Timo Lahti, Oleg Michaiłow, czy Artiom Trofimow.

- Jesteśmy w trakcie rozmów ze swoimi zawodnikami, ale oprócz tego obserwujemy też rynek. Musimy być zabezpieczeni na wszelkie ewentualności. Dodatkowo pierwsza liga od kilku lat jest naprawdę trudna i wymagająca. Urósł jej prestiż, wszystkie kluby niesamowicie się zbroją. Teraz jest podobnie. W naszym przypadku to też nie ułatwia rozmów. Mimo wszystko jestem dobre myśli - tłumaczy.

ZOBACZ WIDEO Sektor Gości 92. Fabian Drzyzga: Stephane Antiga nie jest szczery. Straciłem przez niego 1,5 roku [4/5]

Sporym zaskoczeniem może być zatrzymanie Lahtiego. Fin okazał się jednym z objawień minionego sezonu, a swoimi występami zrobił sobie znakomitą reklamę. Zakusy na jego usługi miało wiele klubów pierwszoligowych. Mimo to Lahti prawdopodobnie przedłuży swój kontrakt z Lokomotiwem. - Oczywiście wszystko zależy od chęci zawodnika oraz od tego czy klub się z nim dogada. Wydaje mi się, że Timo dobrze się u nas czuje i powinno być w jego temacie wszystko okej - zapowiada Kokin.

Przed ostatnim sezonem mówiło się, że tak ciekawej rywalizacji w Nice 1 LŻ. nie było nigdy. Kto wie, czy po awansie klubu z Ostrowa Wielkopolskiego kolejne rozgrywki nie przebiją tego poglądu. Zwłaszcza, że nie będzie tak zdecydowanych outsiderów i dostarczycieli punktów jakimi zgodnie z oczekiwaniami stały się Arge Speedway Wanda Kraków i Euro Finannce Polonia Piła. Ale przecież i drużyna Kokina w papierowych rozważaniach miała zająć co najwyżej lokatę gwarantującą jej potyczki barażowe. W ich przypadku rzeczywistość zweryfikowała wszelkie przewidywania.

- Widzimy co się dzieje, ale co możemy zrobić? Takie życie. My nie załamujemy rąk. Przed tym sezonem skazywano nas na ciężką batalię o ligowy byt. A tu psikus! Lokomtotiw wjechał do play off. U nas zdaje egzamin schemat, który mówi o tym, że nie ma jednej, wielkiej indywidualności, która ciągnie całość do przodu. Jest zespół z prawdziwego zdarzenia. Wszyscy się uzupełniają i jak widać to funkcjonuje. Nie potrzebujemy do osiągania dobrych rezultatów głośnych nazwisk. Dodatkowo każdy potwierdzi, że u nas nie ma żadnej presji na wynik - kończy szkoleniowiec.

Źródło artykułu: