Ostrovia - Polonia: Jeszcze Piła nie zginęła. Druga linia musi dać wsparcie (klucze)

WP SportoweFakty / Jakub Barański / Na zdjęciu: Adrian Cyfer
WP SportoweFakty / Jakub Barański / Na zdjęciu: Adrian Cyfer

Choć dla wielu ekspertów rewanżowe starcie o miejsce w I lidze wydaje się formalnością, to są przesłanki, by nie skreślać jeszcze drużyny z Piły. Konieczne jest przebudzenie doparowych, którzy bardzo zawiedli w pierwszym spotkaniu.

Klucze do meczu MDM Komputery TŻ Ostrovia Ostrów Wlkp. - Euro Finannce Polonia Piła. Analizę przeprowadziła dla nas Marta Półtorak, była prezes Stali Rzeszów.

***

- Zaskoczył mnie wynik pierwszego meczu. Pilanie u siebie nie zdołali wygrać, mimo że byli bardzo zmotywowani. Bywały już jednak przypadki, w których drużyna poległa na własnym torze, a na wyjeździe odrabiała straty i awansowała. Wszystko może się zdarzyć. Okoniewski czy Gapiński to żużlowcy, którzy jeździć potrafią i co do tego nie ma wątpliwości. Oni muszą jednak mieć odpowiedni sprzęt. Pytanie, czy takim dysponują - zastanawia się Marta Półtorak.

Ten sezon dla klubu z Piły jest wielką męczarnią. Zawirowania finansowo-organizacyjne sprawiły, że drużyna musi walczyć o ligowy byt. - Jeśli przez cały rok zawodnicy nie inwestowali, to trudno się spodziewać nagłej zmiany przed ostatnim meczem. Bez dobrych motocykli niczego się nie zdziała w obecnym żużlu. Zawsze chce się wygrywać, ale czasem nie ma jak. Zobaczymy, jak Polonia podejdzie do tego spotkania. Może już są jakieś rozmowy o przyszłym sezonie. Najpierw jednak musi być stabilność finansowa - przypomina.

W premierowej odsłonie rywalizacji wielką robotę dla Ostrovii wykonał Kamil Nowacki. 18-latek sam na wyjeździe zdobył niemal tyle punktów, co Adrian Cyfer i Andreas Lyager razem wzięci. - Po tych żużlowcach należało spodziewać się więcej, a młodzieżowiec bardzo pozytywnie zaskoczył. Nie ma szans na pokonanie Ostrovii, przy takich dziurach w składzie. Każdy musi wziąć na siebie część odpowiedzialności. Bez napinki, ale z chęcią walki. Jeszcze nic nie jest przesądzone - zakończyła była sternik klubu z Rzeszowa.

ZOBACZ WIDEO PGE Ekstraliga 2018: finał Fogo Unia Leszno - Cash Broker Stal Gorzów

Komentarze (9)
avatar
Młody wilk
7.10.2018
Zgłoś do moderacji
0
0
Odpowiedz
Ja myśle, że jeszcze jeden sezon P. Ireneusz pociągnie na spokojnie. 1 liga go zweryfikuje i odechce mu się żużla. Kwestia w jakim stanie zostawi klub to już inna para kaloszków. 
avatar
Nikola Rospęk
6.10.2018
Zgłoś do moderacji
0
0
Odpowiedz
Gdy sie nie ma miedzi to sie w drugiej lidze siedzi 
Tomasz Namysl
6.10.2018
Zgłoś do moderacji
1
0
Odpowiedz
Pani "ekspert" proponuję zająć się nowym biznesem w Wilkach Krosno a skończyć te wypociny na SF. Odkrywcza teoria jak pojadą dobrze wygrają jak pojadą kiepsko przegrają. Dzizas k$#a ja pierd&$e 
AMON
6.10.2018
Zgłoś do moderacji
1
1
Odpowiedz
Jest duża szansa jeśli "diamentowy " Irek z Rzeszowa jest osobą poważną że Nice PLŻ może się składać z samych wypłacalnych drużyn bez żadnego zadłużenia
Unia Tarnów
ROW Rybnik
Start Gniezno
L
Czytaj całość