Woryna w tym sezonie był zdecydowanym liderem ROW-u Rybnik. W najważniejszym momencie rozgrywek jednak zgasł i nie ciągnął swojej ekipy, jak w fazie zasadniczej. Pojawiły się nawet głosy sugerujące, że pojechał tak słabo, bo miałby być już dogadany z jednym z klubów PGE Ekstraligi.
- Trzeba dokładnie spytać Kacpra, co poszło nie tak. Ja byłem w loży vip, a nie w parkingu. Jestem pewny, że chciał jechać jak najlepiej. Nie podejrzewam go o to, że zawalił specjalnie mecz. Starał się jak mógł, ale po prostu nie wyszło. Tak się stało, że po prostu Kacper miał słabszą końcówkę sezonu i tyle. Nie ma się co doszukiwać winnych. Fajnie pojechali Szczepaniak i Lebiediew, którzy też mieli wahania formy w tym roku. Ja muszę bronić Woryny. Jest chłopakiem z Rybnika i jest tutaj idolem. Jestem pewny, że starał się ze wszystkich sił. Nie zawsze jest tak, że wszystko wychodzi - powiedział Piotr Żyto, były trener ROW-u, a obecnie OK Kolejarza Opole.
Podobne opinie można usłyszeć o Troyu Batchelorze. Tutaj jednak sytuacja jest inna. Kibice sugerują, że Australijczyk nie chciał awansować do PGE Ekstraligi, bo wygodniej jest mu po prostu w Nice 1. Ligi Żużlowej. Na niekorzyść Batchelora przemawia jednak fakt, że od kilku lat zawala najważniejsze spotkania swoich drużyn.
- Ja osobiście takich sytuacji nie miałem, że któryś zawodnik specjalnie odpuszczał. W tych drużynach, w których pracowałem, każdy walczył i chciał jechać jak najlepiej. Czy Batchelor chciał zostać w tej lidze? Zawsze przecież mógłby awansować z tą ekipę i wtedy ewentualnie odejść do drużyny z niższego szczebla. Byłby na pewno dobrym kąskiem. Wątpię, żeby myślał, że pojedzie słabo i zostanie w tej ekipie i tej samej lidze. Po takim spotkaniu nie wiadomo, czy będzie miał angaż - dodał Żyto.
ZOBACZ WIDEO PGE Ekstraliga 2018: finał Fogo Unia - Cash Broker Stal
Aktualny szkoleniowiec OK Kolejarza Opole przyznał, że i tak ROW spisał się całkiem nieźle. - Moje zdanie jest takie, że każdy z zawodników z Rybnika mocno przepracował czas przed meczem. Tu było działanie, by mecz wygrać. Falubaz to jednak marka i ekipa z PGE Ekstraligi. Tam są zawodnicy, którzy ścigają się ze światową czołówką. Tę różnicę było widać. ROW chciał przygotować się najlepiej i długo trenowali. Zrobiono taki tor, jak na treningach. Zawodnicy nie mogą się więc tłumaczyć nawierzchnią. Jak się jeździ między sobą, to jest jednak inaczej. Falubaz jest klasową ekipą i gdyby Dudek pojechał w pierwszym meczu barażowym, to już było wszystko rozstrzygnięte po spotkaniu w Zielonej Górze - stwierdził.
Żyto odchodził z ROW-u Rybnik, bo nie potrafił się dogadać z prezesem klubu. Doświadczonego szkoleniowca jednak coraz częściej widać na spotkaniach jego byłego zespołu. Czy jest szansa na jego powrót do Rybnika? - Prezes Mrozek zaprasza, więc przyjeżdżam. Dzisiaj mecz był taki, w którym moje serce było po połowie. Z Falubazem pracowałem trochę więcej niż z ROW-em. Jestem w Rybniku, bo mam po prostu blisko. Tematu powrotu na razie nie ma - zakończył Żyto.